Szczęsny w wyjątkowym gronie. Obok niego same wielkie gwiazdy
Reprezentacja Polski po przegranym meczu z Francją odpadła z mundialu. Mimo awansu do 1/8 finału, "Biało-Czerwoni" nie zdołali pokonać aktualnych mistrzów świata. W zagranicznych mediach jednak wciąż dużo się mówi o Wojciechu Szczęsnym. Polski bramkarz błyszczał w ostatnich meczach. To nie uszło uwadze włoskim dziennikarzom, którzy umieścili go w elitarnym gronie.

Podopieczni Czesława Michniewicza wrócili do swoich codziennych obowiązków. Cześć kadrowiczów udała się na wakacje. Kolejne mecze na mundialu "Biało-Czerwoni" będą musieli oglądać w telewizji. Mimo historycznego awansu nie dali oni rady w starciu z "Trójkolorowymi". Zagraniczne media nie szczędziły słów krytyki pod adresem reprezentacji Polski po mundialu. We Francji surowo oceniono naszych kadrowiczów. Inaczej było jednak we Włoszech. Tam serwis "La Gazzetta dello Sport" docenił Wojciecha Szczęsnego.
Kolejny sukces Szczęsnego. Polak znalazł się w najlepszej "jedenastce" mistrzostw świata
Mężczyzna został wyróżniony za swoje występy przez tamtejszy dziennik. Włoskie media argumentowały swoją decyzję tym, że golkiper jest jedynym sportowcem, który nadal utrzymuje wysoką pozycję, mimo odpadnięcia jego zespołu.
Szczęsny zagrał koncertowo na tym turnieju. W meczu z Arabią popisał się podwójną interwencją przy rzucie karnym. Zatrzymał również wielkiego Messiego. Jest trzecim bramkarzem w historii, który obronił dwa karne w regulaminowym czasie gry na mundialu. Do tego dwa czyste konta w pierwszych meczach
Dziennikarze nie szczędzili jednak słów krytyki wobec pozostałych polskich piłkarzy. W mocnych słowach skomentowali ich występ. Stwierdzili, że bramkarz Juventusu próbował ze wszystkich sił pomóc słabej drużynie na tym turnieju.
W "Top11" wyróżnionych we Włoszech znaleźli się również reprezentanci Holandii (Denzel Dumfries i Virgil van Dijk), Francji (Kylian Mbappe i Theo Hernandez), Maroka (Sofyan Amrabat), Brazylii (Richarlison), Chorwacji (Josko Gvardiol), Anglii (Jude Bellingham), Portugalii (Bruno Fernandes ) i Argentyny (Leo Messi).


