Reprezentacja Polski kończy z przywiązaniem do PGE Narodowego
Koniec z przywiązaniem do PGE Narodowego. W 2018 roku reprezentacja Polski rozegra prawdopodobnie tylko jedno spotkanie w stolicy. Według wstępnych planów ma to być ostatni sparing przed wyjazdem na mistrzostwa świata w Rosji.

10 listopada na Narodowy przyjeżdża Urugwaj. A później? Długo, długo nic. W przyszłym roku drużyna Adama Nawałki może w ogóle nie wystąpić w Warszawie. - Chcielibyśmy tam zagrać ostatni sparingowy mecz przed mistrzostwami, ale jeszcze nie jesteśmy pewni, czy stadion będzie w tym czasie dostępny - mówił w rozmowie z Interią Zbigniew Boniek.
Wynikiem takiej zmiany jest umowa pomiędzy PZPN-em a operatorem stadionu. Według jej zapisów federacja zobowiązuje się do organizacji meczów eliminacji mistrzostw świata i Europy właśnie w Warszawie. A w przyszłym roku zmienia się kalendarz. Jesień zarezerwowana jest na startującą Ligę Narodów. Eliminacje do Euro 2020 ruszą dopiero w marcu 2019 roku.
Do połowy roku kadrę Nawałki czekają tylko mecze towarzyskie. Z tego co udało nam się ustalić, jeden z nich na pewno zostanie rozegrany w Poznaniu. Niewykluczony jest też powrót kadry na Stadion Śląski, ale ostateczne decyzje zapadną dopiero po wizytacji obiektu przez przedstawicieli PZPN-u.
Najwięcej spotkań dostaną Wrocław i Gdańsk. - Te obiekty mają najwyższy standard, jeśli chodzi o bilety pierwszej kategorii oraz zaplecze VIP - wyjaśnia Boniek.
W kwestii przyszłorocznych spotkań drużyny Nawałki jest więcej pytań niż odpowiedzi. Z kalendarza FIFA możemy wyczytać tylko tyle, że przed mundialem przewidziano dwa terminy na mecze towarzyskie - pomiędzy 19 i 27 marca. Pewne jest, że kadra będzie też grała sparingi w terminach nieoficjalnych. Na pewno będzie to po 26 maja. Wtedy zaplanowany jest finał Ligi Mistrzów.
Dwie możliwości rozegrania sparingów federacje będą miały także we wrześniu, październiku i listopadzie. Ale już wiadomo, że w tym czasie będą się toczyć spotkania Ligi Narodów. Szczegółowy kalendarz nowych rozgrywek UEFA poznamy jednak dopiero w przyszłym roku.Krzysztof Oliwa