Legendarny Portugalczyk nie ma wątpliwości ws. Ronaldo. Uderza w selekcjonera
Reprezentacja Portugalii sensacyjnie przegrała 0:1 z Marokiem w ćwierćfinale piłkarskich mistrzostw świata w Katarze i pożegnała się z turniejem. Był to najprawdopodobniej ostatni występ na mundialu 37-letniego Cristiano Ronaldo. Były gwiazdor "Nawigatorów" - Luis Figo nie ma wątpliwości, co w dużej mierze przyczyniło się do niepowodzenia jego rodaków.

Przedwczesne - zdaniem wielu - pożegnanie Portugalii z turniejem wzbudziło spore poruszenie. Wyczuwalne było także ogromne rozgoryczenie samych zawodników. Środkowy obrońca Pepe, nie przebierał w słowach oceniając dobór arbitrów na dzisiejsze spotkanie. W podobnym tonie wypowiadał się pomocnik Bruno Fernandes.
W ćwierćfinałowym meczu, podobnie jak we wcześniejszym pojedynku 1/8 finału ze Szwajcarią, na ławce rezerwowych zasiadł Cristiano Ronaldo. Pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki pojawił się dziś na boisku w 52. minucie, jednak nie udało mu się pomóc zespołowi w odwróceniu losów spotkania i opuszczał boisko w rozpaczy.
Głos w sprawie odpadnięcia swoich rodaków z mundialu zabrał legendarny Luis Figo. Był pomocnik m.in. Realu Madryt nie ma wątpliwości, że sadzanie Ronaldo na ławce było olbrzymim błędem ze strony selekcjonera - Fernando Santosa.
Figo nie ma wątpliwości. "Selekcjoner ponosi odpowiedzialność"
"Nie jesteś w stanie wygrać mistrzostw świata z Cristiano Ronaldo na ławce. Zwycięstwo ze Szwajcarią? Świetnie, ale czy da się to powtórzyć w każdym meczu? Nie da się. Posadzenie go na ławce było błędem. Za tę porażkę odpowiedzialność ponosi selekcjoner przez sposób, w jaki zarządzał drużyną" - powiedział Figo.
Maroko, które awansowało do półfinału jako pierwsza afrykańska drużyna w historii, zmierzy się ze zwycięzcą trwającego starcia Anglia - Francja. Zapraszamy do śledzenia relacji na żywo.