El. MŚ. Anglicy oskarżyli Kamila Glika o rasistowski gest. Cezary Kulesza reaguje
Bezpośrednio po meczu eliminacji mistrzostw świata Polska - Anglia (1-1) więcej, niż o wyniku mówiło się o oskarżeniach pod adresem Kamila Glika, który miał rzekomo wykonać w kierunku jednego z rywali rasistowski gest. Polska strona jest pewna, że to nieprawda, z Cezary Kulesza w rozmowie z Łukaszem Cioną, współpracownikiem "Piłki Nożnej" zapowiedział, że będzie domagać się wyciągnięcia konsekwencji wobec Wyspiarzy, gdy tylko sprawa znajdzie swój finał.

Przypomnijmy: po zakończeniu pierwszej połowy starcia w Warszawie doszło do ostrej sprzeczki pomiędzy Polakiem a jednym z rywali, Kylem Walkerem. Tuż po niej pojawiły się ze strony angielskiej oskarżenia, jakoby nasz obrońca miał wykonać w stronę jednego z przeciwników rasistowski gest (media z Anglii pisały o tzw. "monkey gesture", czyli naśladowaniu małpy).
Polska strona błyskawicznie je zdementowała i choć sprawa jest badana przez FIFA, nad Wisłą podchodzi się do niej raczej ze spokojem. Cezary Kulesza jest jednak zdania, że gdy ostatecznie potwierdzi się, że do aktu rasizmu nie doszło, muszą zostać wyciągnięte konsekwencje.- Moim zdaniem teraz to my powinniśmy oskarżyć piłkarza, który niesłusznie oskarżył naszego - powiedział w rozmowie z Cioną. Prezes PZPN potwierdził również raz jeszcze, że w stu procentach wierzy Glikowi.TC
