Mecz odbył się przy pustych trybunach. To pokłosie ostatnich zamieszek na trybunach we Francji, także w spotkaniach udziałem Marsylii.Kibice jednak nie musieli żałować, że nie zobaczyli spotkania z poziomu trybun. Nie bardzo bowiem było co oglądać. Wolne tempo, ostra gra, cztery żółte kartki, zero goli - tak wyglądała pierwsza połowa. Arkadiusz Milik rozruszał defensywę rywali Na początku drugiej było podobnie. Po godzinie gry gospodarze chyba oswoili się z brakiem dopingu i ciszą na własnym stadionie i zaczęli stwarzać groźne sytuacje. Dwie dobre szanse miał Arkadiusz Milik. W 62. minucie Polak znalazł lukę w defensywie rywali, dostał podanie na wolne pole i uderzył sprzed pola karnego. Bramkarz jednak odbił piłkę.10 minut później Gauthier Gallon ponownie był górą w pojedynku z Milikiem. Tym razem obronił strzał głową polskiego napastnika. Pol Lirola zapewnił Marsylii zwycięstwo W kolejnej sytuacji golkiper gości został już pokonany, choć nie przez Milika. Dimitri Payet "obsłużył" pięknym, prostopadłym podaniem Pola Lirolę, a ten wykorzystał sytuację sam na sam.Do końca już niewiele się działo. W efekcie Marsylia utrzymała korzystny wynik. Po tym zwycięstwie podopieczni Jorge Sampaoliego awansowali na czwarte miejsce w tabeli. Ma 26 punktów. Traci 14 do prowadzącego Paris Saint-Germain, ale tylko dwa, do wicelidera, którym jest Rennes.MP