Po kilku latach od przejścia Angela di Marii z Realu Madryt do Manchesteru United żona piłkarza wspomina okres pobytu w Wielkiej Brytanii jako jedno z najgorszych doświadczeń w życiu. Jorgelina Cardoso w ostrych słowach opisała to, jak mieszkało jej się w Manchesterze. Kobieta wyznała, że "Manchester to najgorsze miasto". Krytyka dotyczyła zarówno mieszkańców, jak i kultury oraz jedzenia. "Błagałam Angela, gdziekolwiek, tylko nie do Anglii. Rok później byliśmy w Manchesterze" - powiedziała Cardoso w środę w hiszpańskim programie telewizyjnym. Oferta była na tyle atrakcyjna, że di Maria zgodził się na podpisanie kontraktu. Żona piłkarza nie ukrywała w programie, że faktycznie pieniądze były głównym, a raczej jedynym motorem napędowym tamtej decyzji. "Kiedy pracujesz w firmie i przychodzi do ciebie konkurencja z propozycją podwojonego zarobku, przyjmujesz ją" - dodała kobieta. "Nic mi się tam nie podobało. Wszystkie kobiety mają blade twarze. Kiedy idziesz ulicą, nie wiesz, czy ludzie chcą cię zabić, czy nie. Do tego jedzenie jest obrzydliwe" - srogo oceniła Cardoso. Odczucia wybranki piłkarza zapewne podsycane są próbą włamania do ich luksusowego domu pięć miesięcy po tym, jak di Maria pierwszy raz wybiegł na murawę w koszulce United. Wkrótce Argentyńczyk przeprowadził się z żoną do hotelu. W 2015 roku, po zaledwie 27 spotkaniach pomocnik przeniósł się do PSG. Jak dzisiaj wspomina, była to najlepsza decyzja, jaką mógł podjąć. "Jestem bardzo szczęśliwy w Paris Saint-Germain" - dodał Angel di Maria.