Paryż czuje się wreszcie stolicą piłkarskiego świata. I to zanim galaktyczna drużyn PSG wyszła na boisko. Transfer sześciokrotnego laureata Złotej Piłki przyćmił wszystko co dzieje się w futbolu. Leo Messi - największy symbol Barcelony nie będzie do końca kariery piłkarzem jednego klubu. Porzucił miejsce, w którym wychowywał się od 13. roku życia, by podjąć nowe wyzwanie w Paryżu. Jeśli jemu nie uda się poprowadzić PSG do triumfu w Lidze Mistrzów to już chyba nikomu. 34-letni piłkarz ma na to dwa sezony - na tyle podpisał kontrakt w Paryżu z opcją przedłużenia o rok. Neymar i Messi, "znowu razem" Czy koszulka PSG z numerem 30 na plecach będzie najlepiej sprzedawaną w nadchodzącym sezonie? Bardzo wiele na to wskazuje. Szefowie i fani paryskiego klubu liczą na globalny oddźwięk transferu jednego z najlepszych graczy w historii. Odebrali go Barcelonie, tej samej, która 4,5 roku temu tak boleśnie upokorzyła PSG w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Porażka 1-6 na Camp Nou to jeden z najgorszych momentów w dziejach klubu z Paryża, który w pierwszym meczu zwyciężył 4-0. W rewanżu Neymar i Messi okazali się katami PSG bez względu na kontrowersje związanie z pracą arbitra. Studio Ekstraklasa na żywo w każdy poniedziałek o 20:00 - Sprawdź! Klub z Paryża, a bardziej jego katarscy szefowie stali się wtedy pośmiewiskiem Europy. Rewanż wzięli pół roku później i to nie na boisku, ale w gabinetach. Wykupili Neymara z Camp Nou za rekordowe w dziejach piłki 222 mln euro - kwotę zdawało się zaporową i absurdalną, której nikt nie będzie w stanie zapłacić. A jednak. Katarczycy złamali wszelkie futbolowe standardy - pogłębiając tylko awersję do PSG i metod jakimi prze ku sukcesom. Część niechętnych Katarczykom fanów piłki wręcz świętuje, że mimo 1,5 mld euro wydanych na transfery w ostatniej dekadzie, PSG wciąż nie wygrał Ligi Mistrzów. Nikt nie chce dostrzec, że Barcelona i kilka innych wielkich klubów wydało w tym czasie na nowych graczy tyle samo lub więcej. Przez ostatnie cztery sezony Messi zarobił na Camp Nou 555 237 619 euro brutto. A więc 138 mln za sezon. W Paryżu zarobi 40 mln netto, a może trochę więcej, bo podobno otrzyma jeszcze 40 mln jako premię za podpisanie kontraktu. Tego lata zemsta PSG się dopełnia. Wraz z transferem Messiego. Teraz piłkarska Europa przestanie śmiać się z PSG, a zacznie się go bać? Paryż świętuje, ale szybko przyjdzie czas weryfikacji. Dla Messiego i jego nowego pracodawcy. PSG zapracowało na opinię klubu, który nie panuje nad wielkimi ego piłkarzy. Co prawda Neymar świętuje transfer Messiego, w mediach społecznościowych napisał "znowu razem" zanim PSG oficjalnie go ogłosiło. Cieszy się Angel di Maria i cała kolonia argentyńsko-hiszpańska. Były kapitan Realu Madryt Sergio Ramos zaproponował Messiemu, by na początku zamieszkał z rodziną w jego posiadłości. Messi i Mbappe, czy znajdą wspólny język? Wątpliwości dotyczą jednak Kyliana Mbappe. Jeden z francuskich dziennikarzy Thibaud Vezirian napisał na Twitterze, że 23-letni gwiazdor już kilka tygodni temu ostrzegał, że nie chce grać z Messim. Czy młody mistrz świata z Rosji boi się, że Argentyńczyk go przyćmi? Właśnie o Mbappe, który wciąż nie przedłużył kontraktu z PSG, pytano prezesa Nassera Al-Khelaifiego na konferencji powitalnej Messiego. Odpowiedział, że teraz Kylian powinien być zadowolony, bo drużyna stała się naprawdę bardzo silna. Prócz Argentyńczyka do klubu przyszli latem Ramos, Gianluigi Donnarumma, Giorginio Wijnaldum i Achraf Hakimi. Umowa Mbappe z PSG kończy się w czerwcu 2022 roku i być może wtedy piłkarz odejdzie za darmo do Realu Madryt. Tego obawiają się szefowie PSG i jego fani. Chcą, by Kylian był gwiazdą klubu na lata. Gdyby nie udało się go zatrzymać? Za rok wolnym piłkarzem zostanie Cristiano Ronaldo. Jego kontrakt z Juventusem też kończy się w czerwcu 2022. Czy PSG przygarnęłoby galaktycznego 37-latka? Plotkuje o tym madrycki "As", który nie zawsze jest wiarygodny - kilka razy "sprzedał" do Realu Roberta Lewandowskiego. Kiedyś legendarny trener Manchesteru United Alex Ferguson zabrał głos w zaciekłej debacie: "kto jest graczem numer 1 naszych czasów?". Wskazał na Cristiano Ronaldo argumentując, że Portugalczyk sprawdził się w każdej drużynie, w której grał, tymczasem Argentyńczyk nie opuszcza strefy komfortu. Jest nią tiki-taka wyuczona w barcelońskiej szkółce La Masia. Teraz Messi będzie miał okazję udowodnić, że potrafi być wielki także poza Barceloną. Dariusz Wołowski