Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdy nie fakt, że najdroższy piłkarz na świecie już zarabia ogromne pieniądze. Jak ujawnił portal Football Leaks jesienią ubiegłego roku, lider Paris Saint-Germain, ściągnięty z Barcelony za 222 mln euro wynegocjował sobie kontrakt - a tak naprawdę zrobił to jego ojciec dbający o rodzinne interesy - na poziomie 37 mln euro, co daje tygodniowo 750 tys. euro (brutto). Chciałby jednak więcej. The Sunday Times twierdzi, że ok. 1,13 mln euro na tydzień! To ciągle znacznie mniej od Leo Messiego, któremu Barcelona płaci, według ostatnich przecieków, ponad 100 mln euro rocznie, ale jednak. Jeśli to prawda, "propozycja" pojawia się ewidentnie w związku z zainteresowaniem, które od wielu miesięcy przejawia Real Madryt. "Królewscy" chcieliby ściągnąć Brazylijczyka do siebie. Nie jest jednak wykluczone, że ojciec piłkarza, który jest jednocześnie jego menedżerem, wykorzystuje to, aby podbić stawkę. Dokładnie tak samo było już dwa lata temu, gdy pojawiły się pierwsze poważne kontakty Neymara z PSG. Krótko po tym Brazylijczyk podpisał... nowy kontrakt z Barceloną. Oczywiście, z odpowiednią podwyżką. Teraz takie żądanie Neymara miało paść podczas ostatniej wizyty prezesa PSG, Nassera al-Khelaifiego w Brazylii, gdzie zawodnik PSG przechodzi rehabilitację po operacji kostki. RP Zobacz wyniki francuskiej Ligue1