Jedenastka Dijon FCO przed meczem zajmowała 20. pozycję w tabeli, zatem musiała zdobywać punkty, żeby wyrwać się ze strefy spadkowej. Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 10 pojedynków jedenastka Stade Rennes (”Czerwono-Czarni”) wygrała trzy razy, ale więcej przegrywała, bo cztery razy. Trzy mecze zakończyły się remisem. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Już na początku meczu to piłkarze Dijon FCO otworzyli wynik. W dziewiątej minucie Yassine Benzia dał prowadzenie swojemu zespołowi z karnego. Drużyna gospodarzy wyrównała wynik meczu. Po kwadransie gry na listę strzelców wpisał się Martin Terrier. To już ósme trafienie tego zawodnika w sezonie. Bramka padła po podaniu Benjamina Bourigeauda. Między 18. a 43. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki ”Czerwono-Czarnym” i jedną drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 1-1. W 56. minucie Aboubakar Kamara został zmieniony przez Mamę Baldégo. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Czerwono-Czarni: Eduardowi Camavindze w 57. i Stevenowi N'Zonziemu w 59. minucie. Po chwili trener Dijon FCO postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 67. minucie na plac gry wszedł Mihai Dobre, a murawę opuścił Roger Djapone. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Stade Rennes w 71. minucie spotkania, gdy Martin Terrier zdobył drugą bramkę. Sytuację bramkową stworzył Eduardo Camavinga. Kibice ”Czerwono-Czarnych” nie mogli już doczekać się wprowadzenia Romaina Del Castillo. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 16 razy. Murawę musiał opuścić Benjamin Bourigeaud. To była dobra decyzja, ponieważ jego jedenastce udało się strzelić trzecią bramkę. W 72. minucie w drużynie Stade Rennes doszło do zmiany. Dalbert Henrique wszedł za Adriena Trufferta. W końcu rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. W tej samej minucie wynik na 3-1 podwyższył Flavien Tait. W 76. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Dalberta Henriquego z ”Czerwono-Czarnych”, a w 81. minucie Senou Coulibaly'ego z drużyny przeciwnej. W 77. minucie Eduardo Camavinga został zmieniony przez Bena Halfona, co miało wzmocnić zespół ”Czerwono-Czarnych”. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Yassine'a Benzię na Frederica Sammaritana. Niedługo później Gerzino Nyamsi wywołał eksplozję radości wśród kibiców Stade Rennes, strzelając kolejnego gola w 81. minucie starcia. Przy zdobyciu bramki pomagał Ben Halfon. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację na cztery minuty przed zakończeniem meczu, arbiter przyznał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Romainowi Del Castillo i Bersantowi Celinie. W 89. minucie boisko opuścili zawodnicy Stade Rennes: Chimuanya Ugochukwu, Matthis Abline, a na ich miejsce weszli Steven N'Zonzi, Martin Terrier. W ostatnich minutach spotkania na murawie stadionu emocje piłkarzy dorównywały tym na trybunach. W drugiej minucie doliczonego czasu gry pokonał bramkarza Ben Halfon. Asystę przy bramce zaliczył Romain Del Castillo. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 5-1. Drużyna Stade Rennes była w posiadaniu piłki przez 74 procent czasu gry, przełożyło się to na okazałe zwycięstwo w tym spotkaniu. Sędzia w pierwszej połowie pokazał dwie żółte kartki piłkarzom gospodarzy, a w drugiej cztery. Zawodnicy Dijon FCO obejrzeli w pierwszej połowie jedną żółtą kartkę, natomiast w drugiej jedną więcej. Jedenastka gospodarzy w drugiej połowie wymieniła pięciu graczy. Natomiast zespół Dijon FCO w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Już w najbliższą niedzielę drużyna Stade Rennes zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie Girondins Bordeaux. Tego samego dnia FC Metz zagra z drużyną Dijon FCO na jej terenie.