We wtorek w wygranym 4-2 meczu z Chorwacją w zespole "Trójkolorowych" zadebiutował Eduardo Camavinga. W 63. minucie zmienił mistrza świata N’golo Kante. Piłkarz Rennes nie ma jeszcze 18 lat. W chwili debiutu miał dokładnie 17 lat dziewięć miesięcy i 29 dni. Zaliczył całkiem niezły występ. Przez prawie pół godziny gry 26 razy dotknął piłkę, miał dwa udane wślizgi, trzy razy odebrał piłkę rywalom, wykonał dziewięć podań na połowie przeciwnika (wszystkie były celne). - Prosiłem go o to, żeby zachował swoją naturalność. Nawet grając bez publiczności ale z koszulką reprezentacji to jest ogromna odpowiedzialność. Ale on podołał zadaniu. Ma wielki potencjał, żeby tu wrócić - ocenił jego występ Didier Deschamps, selekcjoner Francji. Camavinga w Ligue 1 objawił się półtora roku temu. W Rennes rozegrał do tej pory 45 spotkań. Ale pod okiem trenerów reprezentacji znajduje się już od dwóch lat. Guy Stephan, asystent Deschamps'a, wypatrzył go tuż po finale MŚ w Rosji, podczas turnieju szkółek piłkarskich w Bretanii. Camavinga miał wtedy 15 lat. Ówczesny trener rezerw Rennes, syn Guy Stephana Julien powiedział, że właśnie mają w klubie drugiego równie utalentowanego piłkarza co Ousmane Dembele. Od tego czasu Francuzi robili wszystko, żeby Camavinga stał się Francuzem. Genialny nastolatek urodził się w Angoli, jego rodzice pochodzą z Konga, był jednak związany z Francją, w której przebywał od kilku lat, ale nie miał obywatelstwa. Francuski paszport otrzymał w grudniu 2019 roku, kiedy jego talent wystrzelił w niebiosa. Dziś Camavinga jest jednym z najpilniej obserwowanych przez wielkie kluby piłkarzy w Europie. Real Madryt obrał go za jeden z głównych celów transferowych. Na razie gra w Rennes. Do reprezentacji otrzymał powołanie, bo z powodu pozytywnego testu na COVID-19 nie mógł przyjechać na zgrupowanie Paul Pogba. Ale są przecież inni gracze na tę pozycję - mistrzowie świata Steven N'zonzi, Kante, Blaise Matuidi, Corentin Tolisso. Są: Moussa Sissoko, Adrien Rabion, Houssam Aouar... Długo by wymieniać. Deschamps wybrał jednak jego. I tak jest na każdej pozycji. Francja ma swoich Camavingów wszędzie. W tej sesji Ligi Narodów w reprezentacji zadebiutował Dayot Umapecano, 21-letni obrońca RB Lipsk strzelił Chorwatom gola, obiecująco wypadł wcześniej ze Szwecją. W słabszej formie jest Raphael Varane, kłopoty w Barcelonie ma Samuel Umtiti od razu znalazł się ich następca, który świetnie wypadł w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Z jednej strony Francja korzysta ze swojego piłkarskiego bogactwa. Szkółki piłkarskie pękają w szwach od talentów. W klubach panuje nastawienie, że diamenty się szlifuje, a nie przechowuje w skarbcu. Młodych piłkarzy ogrywa się więc w pierwszych drużynach i niepotrzebne są przepisy o młodzieżowcu. Jeśli kogoś się nie docenia, natychmiast wypatrzy go skaut z europejskich klubów. Upamecano nie zagrał w Ligue 1. Do RB Lipsk trafił z juniorskiego zespołu Valenciennes. Ten system działa od wielu lat. Z drugiej strony reprezentację Francji prowadzi Deschamps, trener, który nie ma żadnego oporu, żeby stawiać na młodych zawodników. - Talent nie ma wieku - powiedział 52-letni szkoleniowiec, tłumacząc powołanie Camavingi. To za czasów tego trenera debiutowali w reprezentacji Francji w wieku zaledwie 20 lat - Varane, Pogba, Kinglsey Coman, Anthony Martial. Mbappe miał w czasie pierwszego meczu w kadrze 18 lat. Na mundial w Rosji Deschamps powołał 14 zawodników, którzy nigdy przedtem nie grali w turnieju mistrzowskim. Przeciętna wieku kadry Francji na MŚ wynosiła 26 lat i była jedną z najmłodszych w historii tego turnieju. Olgierd Kwiatkowski