Ekscentryczny agent, lubiący robić wokół siebie dużo szumu rozpoczął już swoją nową grę. Jej celem jest najwyraźniej powrót podupadłej gwiazdy do Włoch i znalezienie dla Balotellego dobrego miejsca w wielkim klubie. Czy to możliwe? Raiola twierdzi, że tak, a dar przekonywania z pewnością posiada, szczególnie po tym, jak przerzucił Paula Pogbę do Manchesteru United, kasując przy okazji sowitą prowizję dla siebie. Teraz będzie próbował dokonać wielkiej transakcji z "Super Mario". Co łączy tych dwóch jego podopiecznych? Nie tylko ogromny talent, trochę marnowany, ale - zdaniem agenta - także... cena. Raiola przekonuje bowiem, że Balotelli jest wart... 100 milionów euro, a wydanie takiej sumy, to i tak okazja! Przypomnijmy, Pogba kosztował 105 mln euro plus bonusy. - Rozmawiałem już z Juventusem, Romą, Napoli i Interem. Mario dojrzał i jest gotowy, żeby wrócić do Serie A. Dzisiaj to jeden z dziesięciu najlepszych napastników na świecie. A we Włoszech - numer jeden! - powiedział Mino Raiola w rozmowie z telewizją Rai. Co ciekawe, w tym gronie potencjalnych rozmówców nie ma Milanu. Nieprzypadkowo. Od czasu głośnej sprawy bramkarza Gianluigiego Donnarummy i zamieszanie z jego kontraktem, Raiola jest w bardzo chłodnych relacjach z władzami "Rossonerich". - Dopóki Mirabelli (dyrektor sportowy Milanu - przyp. red.) tam pracuje, nie mamy o czym rozmawiać. Jestem dla niego na zbyt niskim poziomie - ironizował agent. Co o kolejnych zapowiedziach Raioli myśli Nicea, klub, który półtora roku temu pozwolił Balotellemu odbić się od dna? Włoch rzeczywiście się tam odrodził, bo w 42 meczach w Ligue 1 strzelił dotychczas 28 goli. Działacze z Lazurowego Wybrzeża pozornie zachowują spokój, twierdząc, że piłkarze "nie odchodzą za darmo między sezonami" (z ważnym kontraktem). Jeśli tak, szykuje się naprawdę gorące lato. Już Raiola o to zadba. RP