Sensacja jest tym większa, że paryżanie grali w mocnym składzie, niemal najlepszym. W wyjściowej jedenastce nie pojawili się jedynie Verratti i Cavani, którzy wspólnie z Danim Alvesem weszli po przerwie. Przed długi czas nic nie zapowiadało takiego rozstrzygnięcia. Po godzinie gry Neymar planowo uzyskał prowadzenie po dośrodkowaniu Meuniera, chwilę po tym, jak Marcus Thuram, syn Liliana, nie wykorzystał karnego dla gości. Wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty. Ostatnie 15 minut wywróciło jednak wszystko do góry nogami. Po... kolejnych dwóch karnych, przy których sędzia korzystał z pomocy VAR. Stała się zatem rzecz zupełnie nietypowa. PSG nie tylko przegrał w krajowym pucharze pierwszy raz od stycznia 2014 (po pięciu kolejnych triumfach w Pucharze Ligi i czterech w Pucharze Francji), ale przeciwko drużynie Thomasa Tuchela podyktowano aż trzy jedenastki. Paradoksalnie, porażka może być paryżanom na rękę, bo rozwiązuje jeden z aktualnych problemów - natłok meczów w najbliższym czasie. Łącznie ze środowym spotkaniem, w ciągu dwóch miesięcy, do połowy marca, czekało mistrzów Francji... siedemnaście meczów. Co jeszcze ważniejsze, jedna rywalizacja w półfinale Pucharu Ligi pod koniec stycznia odpadnie im krótko przed kluczowym spotkaniem z Manchesterem United w Lidze Mistrzów i co najmniej ważnym - z Lyonem w lidze. Tuchel był bardzo zły - w końcu nie zdobędzie w Paryżu poczwórnej korony, jak jego poprzednicy - ale może zyska w zamian coś innego? Cenniejszego. Ćwierćfinał Pucharu Ligi Francuskiej: PSG - Guingamp 1-2 (0-0). W półfinale zagrają też: Monaco, Bordeaux i Strasbourg. Remigiusz Półtorak Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ligue 1