Neymar, który początkowo próbował kontynuować grę, ostatecznie opuścił murawę w Parku Książąt w 60. minucie, od razu udając się do szatni, a w jego oczach pojawiły się łzy. "Pierwsze badania wykazały uraz piątej kości śródstopia" - poinformował klub w specjalnym komunikacie. "Leczenie będzie zależeć od postępów w najbliższych dniach" - napisano, dodając, że wszystkie opcje medyczne będą brane pod uwagę. Brazylijski napastnik ma prawo być przybity, ponieważ wszystko wskazuje na to, że jest to ten sam uraz, którego doznał w lutym zeszłego roku, kiedy musiał być operowany, stracił trzy miesiące poprzedniego sezonu i w ostatniej chwili wykurował się na mistrzostwa świata w Rosji. "Ney jest zmartwiony, ponieważ to ta sama noga, to samo miejsce" - mówił Thomas Tuchel, trener PSG. Szkoleniowiec mistrza Francji nie krył niezadowolenia. "W jednej sytuacji był faulowany trzy razy, jeden za drugim, ale sędzia w ogóle nie zareagował" - stwierdził. Brazylijczyk od razu pojechał do szpitala. "Neymar ma taki styl, więc nie może narzekać, kiedy zostanie kopnięty" - powiedział z kolei Anthony Goncalves, piłkarz Strasbourga, odnosząc się do częstych "kiwek" napastnika PSG. "To wielki piłkarz, szanuję go. Dobrze się bawi na boisku, jednak potem nie może "beczeć" - dodał. Paryżanie wygrali ze Strasbourgiem 2-0 w 1/16 Pucharu Francji. Zobacz zestaw par 1/16 Pucharu Francji