Po rozstaniu z Lewandowskim jest nie do zatrzymania. Teraz czekają go kolejne zmiany
Ansu Fati przez lata był określany jako potencjalna gwiazda FC Barcelony. Wyniszczające kontuzje zatrzymały jednak jego rozwój. Kolejną szansą dla 22-latka okazało się wypożyczenie do AS Monaco. Hiszpan we francuskiej Ligue 1 spisuje się dotychczas kapitalnie. Świetna forma nie uchroniła jednak przez radykalnymi zmianami w klubie. Już po przerwie reprezentacyjnej sympatycy drużyny z Księstwa Monako ujrzą swój zespół w innym wydaniu.

Ansu Fati przez lata był kreowany na przyszłą gwiazdę FC Barcelony, jeden z firmowych produktów akademii mistrza Hiszpanii. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem. Utalentowany skrzydłowy w pierwszym zespole zadebiutował już w wieku 16 lat, a w dwóch kolejnych spotkaniach zanotował dwa trafienia oraz asystę. Debiutancki sezon był dla niego bardzo udany - zagrał w 24 spotkaniach La Liga, strzelił siedem goli i zaliczył jedną asystę.
Sen bardzo szybko zakończyły wyniszczające młody organizm kontuzje. Fati w swojej karierze w Katalonii do debiutanckiego sezonu dorównał tylko raz - w sezonie 2022/23 zanotował 36 spotkań, siedem goli oraz cztery asysty w La Liga. Sezon później pojawiło się wypożyczenie do angielskiego Brighton, a po powrocie Fati nie zdołał już przebić się do drużyny Hansiego Flicka.
Fati odrodził się w Monako. Kapitalny start sezonu Hiszpana. Nie uchronił jednak trenera od zwolnienia
W przypadku Fatiego dalszy pobyt w Barcelonie mijał się z celem - zwłaszcza, że zdrowotnie na tamten moment wszystko z jego perspektywy przedstawiało się korzystnie. Temat odejścia Hiszpana był przez pewien czas głównym tematem letniego okienka transferowego - Fati szukał okazji do gry, a Barcelona przestrzeni na rejestrację kolejnych zawodników.
Wybór padł na AS Monaco, uczestnika trwającej edycji Ligi Mistrzów i brązowego medalisty ostatniego sezonu francuskiej Ligue 1. I to w przypadku 22-letniego Hiszpana okazało się strzałem w dziesiątkę. Fati przed październikową przerwą na reprezentację miał na koncie znakomite statystyki - pięć goli strzelonych w rozegranych zaledwie sześciu spotkaniach. W międzyczasie Monaco zdołało nieoczekiwanie zremisować 2:2 w Lidze Mistrzów z Manchesterem City. W lidze drużyna Fatiego plasuje się na piątej pozycji, tracąc trzy punkty do prowadzącego PSG.
Takie rezultaty nie uchroniły dotychczasowego trenera Adiego Huttera przed utratą posady. Austriak nie mógł liczyć na cierpliwość swoich włodarzy, którzy przerwę w rozgrywkach ligowych wykorzystali na przeprowadzenie roszady na stanowisku szkoleniowca.
Jego następcą został były reprezentant Belgii Sebastien Pocognoli. 38-latek w poprzednim sezonie doprowadził Union Saint-Gilloise do wyczekiwanego od dekad mistrzostwa Belgii. Zespół pod wodzą Pocognoliego nawiązał do bogatej historii klubu, sięgając po najwyższy krajowy laur po ... 90 latach przerwy.
W tym sezonie Ligi Mistrzów Belg zdołał już pokonać 3:1 PSV Eindhoven, lecz w ostatniej kolejce przegrał aż 0:4 z Newcastle United. Kolejne spotkania w Champions League odbędzie już w barwach nowego pracodawcy.
Zmiana trenera AS Monaco może okazać się również ważną informacją z perspektywy FC Barcelona. Już niebawem przekonamy się, czy forma Ansu Fatiego pod wodzą nowego szkoleniowca będzie przynajmniej tak samo dobra.
Zobacz również:













