Jak informują dziennikarze "Le Parisien" do napadu miało dojść, kiedy piłkarz zatrzymał się na światłach. Wtedy do jego samochodu wtargnęła nieznajoma kobieta, która okazała się prostytutką. Miała mu grozić bronią i zabrać portfel oraz telefon. O dziwo, obiecała zwrot, jeśli podwiezie ją we wskazane miejsce.Herrera się podporządkował, jednak nie odzyskał skradzionych rzeczy. Według paryskiej policji zawodnik PSG miał przy sobie około 200 euro. To nie były pierwsze kradzieże, których ofiarami padli zawodnicy PSG. W napadzie na swój dom Mauro Icardi stracił około 400 tysięcy euro, natomiast Sergio Rico biżuterię oraz 25 tysięcy euro w gotówce. Przy nich Herrera może mówić o spory szczęściu, choć z drugiej strony jego kolegom nikt nie groził bronią.