Piłkarską potęgę chce budować na południu Francji Mourad Boudjellal przez wiele lat właściciel klubu rugby z Tulonu, który w ubiegłym roku złożył ofertę kupna Olympique Marsylia. Boudjellal miał reprezentować inwestorów z Arabii Saudyjskiej. Amerykański właściciel OM Frank McCourt nie zgodził się jednak na sprzedaż , a składanie oferty uznał za próbę destabilizacji działalności klubu. Mimo że Boudjellal nie składa broni to postanowił zainwestować w lokalny klub z Prowancji - Hyeres. Do dzieła przystąpił z rozmachem. Francuska stacja telewizyjna beIN Sports poinformowała właśnie, że na stanowisko dyrektora zatrudnia Nicolasa Anelkę, byłego piłkarza PSG, Arsenalu, Liverpoolu, Manchesteru City i kilku innych klubów, 69-krotnego reprezentanta Francji. Na tym nie koniec. Do drużyny występującej na czwartym poziomie francuskich rozgrywek (National 2) ma dołączyć aktualny mistrz świata (w Rosji nie zagrał jednak żadnego meczu), były partner Pameli Anderson Adil Rami. 35-letni obrońca występuje obecnie w Boaviście Porto, ale jak powiedział chciałby zakończyć karierę w rodzinnych stronach. Rami pochodzi z okolic Hyeres. Kolejnym piłkarzem, którego chce pozyskać Anelka jest były zawodnik Lille, PSG, Newcastle, Crystal Palace, a obecnie bezrobotny - Yohan Cabaye. Najwięcej zainteresowania we Francji budzi jednak powrót do kraju Anelki. To wciąż postać budząca kontrowersje. To z jego powodu na mundialu w RPA w 2010 roku wybuchł strajk w reprezentacji "Trójkolorowych". To wydarzenie określane jest jako "największa katastrofa w historii kadry Francji". Anelka miał obrazić trenera Raymonda Domenecha. Za wyrzuconym z turnieju napastnikiem wstawili się potem jego koledzy z drużyny i nie wyszli na trening w Knysnie. Francja odpadła w fazie grupowej, Anelka nigdy nie zagrał już w reprezentacji, a sprawa miała swój dalszy ciąg nawet na forum parlementu. Anelka był również krytykowany za brak lojalności wobec klubów w których występował. Ale on sam i jego rodzina nie mogli narzekać. To do dziś jeden z najbardziej wartościowych piłkarzy pod względem sumy transferów. Wszystkie kluby wydały na niego łącznie 134 miliony euro. Procenty od transferów zgarniali jego bracia, będący menedżerami. Dziś 41-letni Anelka po zakończeniu kariery ma za sobą krótkie doświadczenie w roli trenera, pracując w Shanghai Shenhua, Mumbai City i Lille. Próbuje zacząć nowe życie pozbywając się balastu z przeszłości. W ubiegłym roku na jednej z platform streamingowych pojawił się film dokumentalny przedstawiający jego karierę. Materiał został zrealizowany przez otoczenie piłkarza. Pokazuje go tak jak chciałby siebie widzieć sam Anelka. ok