Milik, który przychodził do Marsylii jako gwiazda, mająca rozwiązać ofensywne problemy tej drużyny, zdążył już w kilku meczach Ligue 1 pokazać, że nie bez przyczyny interesowały się nim takie kluby jak Juventus czy Borussia Dortmund. W barwach Olympique nie zawsze jednak wchodzi na poziom, którego oczekują trenerzy i kibice. Ligue 1: niskie noty Milika Nie inaczej było w starciu przeciwko Strasbourgowi, co wytknęli zresztą dziennikarze portalu "hommedumatch.fr". "Od zawodnika tej klasy oczekujemy więcej! Ponownie w doskonałej sytuacji podał piłkę do bramkarza. Był aktywny, pokazywał się partnerom, ale musi zaprezentować więcej konkretów" - czytamy na portalu.Więcej pobłażliwości mieli dla Milika dziennikarze "maxifoot.fr", którzy argumentowali, że Polak nie dostawał odpowiednich podań od partnerów. Z jednym małym wyjątkiem. "Był aktywny, ale pracował, że koledzy z drużyny nie potrafili dograć mu odpowiedniej piłki. Poza dośrodkowaniem, po których uderzył jednak na dalszy słupek i bramkarz złapał futbolówkę" - ocenili polskiego gracza.Portal "footmercato.net" ocenił go na zaledwie "4" w dziesięciostopniowej skali podkreślając, że nie był to najlepszy mecz w wykonaniu Milika. Niejako na pocieszenie dodano, że cała drużyna Olympique zagrała po prostu poniżej oczekiwań.KK