28-latek trafił do francuskiego klubu z FC Barcelony latem 2017 roku. Zespół na krajowym podwórku jest absolutnie bezkonkurencyjny, lecz plany podbicia Europy i triumfu w Lidze Mistrzów regularnie kończą się fiaskiem. To sprawiło, że sporo mówiło się o możliwym odejściu Neymara, a nawet - powrocie do Hiszpanii. Sytuacja w ostatnim czasie uległa jednak zmianie i Brazylijczyk jest gotowy podpisać z klubem nową, dłuższą umowę. Stawia jednak konkretny warunek: chce, by do PSG dołączył Lionel Messi. - Regularnie rozmawia z Argentyńczykiem, są jak bracia. Wie, co czuje Leo i zdaje sobie sprawę, że już za miesiąc będzie on mógł negocjować z kim tylko zechce - analizują dziennikarze "Mundo Deportivo", dodając przy tym, że obecnie jedynym klubem, który mógłby sobie pozwolić na sprowadzenie Messiego jest właśnie Paris Saint-Germain. - Jeżeli PSG chce przedłużyć kontrakt z Neymarem, musi dojść do porozumienia także z Leo - podsumowują. Zatrzymanie Brazylijczyka - jednej z największych gwiazd futbolu ma dla francuskiej drużyny istotne znaczenie nie tylko sportowe, ale i prestiżowe. Jeżeli uda się bowiem podpisać z nim nową umowę jasnym stanie się, że na planowane pod koniec 2022 roku piłkarskie mistrzostwa świata w Katarze pojedzie właśnie jako zawodnik PSG - klubu, którego Emir tego kraju jest właścicielem. Kwestie finansowe zejść mogą wobec tego na dalszy plan.Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij!(TC)