Fatalna seria Kamila Glika, zapoczątkowana przez kontuzję barku tuż przed mundialem, trwa nadal. Po fatalnych mistrzostwach świata polski obrońca wystąpił w 20 spotkaniach, z których jego drużyna wygrała tylko jedno. Oprócz czterech spotkań bez wygranej w narodowych barwach Glik wystąpił we wszystkich dotychczasowych meczach Monaco, nie opuszczając ani minuty. Jego ekipa pokonała na razie jednak tylko FC Nantes w 1. kolejce Ligue 1. Miało to miejsce 11 sierpnia, a więc blisko trzy miesiące temu. Od tamtej pory Monaco kontynuuje kompromitującą serię jedenastu meczów ligowych i trzech spotkań w Lidze Mistrzów bez wygranej. Dotychczas nie pomogła nawet zmiana trenera, którym został słynny Thierry Henry. Pod jego wodzą drużyna zaliczyła dwie przegrane i dwa remisy. Niecierpliwość fanów i frustracja piłkarzy starły się ze sobą po sobotnim spotkaniu Monaco ze Stade Reims (0-1). Najbardziej doświadczeni piłkarze - wicekapitan Glik oraz kapitan Radamel Falcao po meczu uczestniczyli w ostrej wymianie zdań z kibicami klubu z Księstwa. Momentami sytuacja była na tyle nerwowa, że ochroniarze odciągali wzburzonego Glika od barierek oddzielających trybuny od boiska. Temu wszystkiemu z ponurymi minami przyglądali się pozostali gracze Monaco, a także trener Henry, któremu nie pozostał nic innego, jak tylko schować ręce do kieszeni. Wielu obserwatorów jest jednak zdania, że fatalna postawa zespołu jest w dużej mierze spowodowana przedsezonowymi ruchami zarządu. W ostatnich latach klub stracił kluczowych zawodników, takich jak Kylian Mbappe, Thomas Lemar, Benjamin Mendy, Bernardo Silva czy Fabinho. Na ich miejsce nie zostali jednak sprowadzi następcy, gwarantujący podobny poziom. WG Ligue 1: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy