To on podejmował w ostatnich latach kluczowe decyzje dotyczące funkcjonowania klubu. Począwszy od wyrzucenia Laurenta Blanka, mimo że prezes Nasser chwilę wcześniej przedłużył z nim kontrakt, a kończąc na osobistym zatwierdzeniu trenera Thomasa Tuchela, który po tym sezonie ma przejąć paryską drużynę. Co więcej, niektórzy piłkarze, jak np. Thiago Silva mają mieć bezpośredni dostęp do emira. Ale niedzielne wydanie dziennika "Le Parisien", zwykle dobrze poinformowanego, przynosi jeszcze zaskakującą informację na temat Grzegorza Krychowiaka. To szejk Tamim chciał, zdaniem gazety, pozyskać Polaka w 2016 roku po jego bardzo dobrym sezonie w Sevilli. "Le Parisien" twierdzi nawet, że Polak "zauroczył" emira, który rzucił jego nazwisko przy jednym z posiłków w Dausze. A ponieważ nikt nie sprzeciwia się woli szejka... Dotychczas wydawało się, że największym orędownikiem ściągnięcia Krychowiaka do Paryża był Olivier Letang, były dyrektor sportowy, a obecnie prezes Rennes, z którym Polak znał się jeszcze z czasu występów w Reims. Mogło być więc tak, że on tylko wykonywał polecenia idące z góry, choć też był tym zainteresowany ze względu na wcześniejszą znajomość. Nie wiadomo jednak, co emir Kataru myśli teraz o naszym pomocniku, który ewidentnie zawiódł w czasie swojego pierwszego sezonu w PSG, a po nieudanym wypożyczeniu do West Bromwich znowu wraca do Paryża. RP Zobacz wyniki ligi francuskiej