To był bardzo oczekiwany powrót. Neymar, po zamieszaniu z niedoszłym transferem do Barcelony, po dwóch występach w ostatnich meczach reprezentacyjnych, został wystawiony przez Thomasa Tuchela w pierwszym składzie przeciwko Strasbourgowi. Dodatkowy smaczek polegał na tym, że w niedawnym spotkaniu między tymi drużynami, Brazylijczyk był niemiłosiernie traktowany przez rywali. Bez żadnego pardonu. Tym razem chodziło jednak o coś innego. Jak zostanie potraktowany przez kibiców na Parc des Princes, którym nie podobała się ani głośno wyrażana przez niego chęć odejścia, ani wypowiedzi na temat klubu. Zapowiedzi były jasne - nie będzie żadnej taryfy ulgowej. I rzeczywiście, gdy Brazylijczyk był przy piłce spotykał się z natychmiastowymi gwizdami. Może nie w sposób przesadny, ale bardzo odczuwalny. Zresztą, w czasie rozgrzewki zdecydowano się na puszczenie głośnej muzyki, aby trochę te gwizdy zagłuszyć. PSG - z Neymarem jako reżyserem gry - długo nie mógł jednak rozbić muru ustawionego przez ekipę ze Strasbourga. Tym bardziej bez kontuzjowanych Mbappe i Cavaniego, a jedynie z Choupo-Motingiem w ataku (Icardi pojawił się na boisku dopiero później). W pierwszej połowie gospodarze nie oddali żadnego (!) strzału w światło bramki. Zrobił to dopiero Sarabia po niemal godzinie gry. I gdy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowo, Neymar strzelił pięknego gola - po dośrodkowaniu Gueye'a, tyłem do bramki, trafił do siatki niemal przewrotką obok zdezorientowanego Selsa. A za chwilę nawet drugiego, który jednak nie został uznany. Jeśli Brazylijczyk miał wykonać jakiś gest w kierunku publiczności, po prawie trzymiesięcznych wyjątkowo napiętych stosunkach, nie mógł tego lepiej wyreżyserować. PSG - Strasbourg 1-0 (0-0) 1-0 Neymar (90.+2) PSG: Navas - Kurzawa (71. Kimpembe), Diallo, Thiago Silva, Dagba - Gueye, Verratti - Sarabia (71. A. Herrera), Neymar, Di María - Choupo-Moting (62. Icardi). Strasbourg: Sels - Djiku, S. Mitrović, L. Koné, Simakan (73. Liénard) - Carole, Sissoko, Bellegarde, Lala, Thomasson - Ajorque (78. Mothiba). RP