Od lutego do kwietnia tego roku Centralne Biuro do Walki z Korupcją i Przestępstwami Finansowymi we współpracy z Agencją ds. Zarządzania i Odzyskiwania Skonfiskowanych i Zajętych Aktywów przystąpiła do przejmowania majątku Kity, który ma stanowić ekwiwalent strat poniesionych przez francuskie państwo. Służby zajęły m.in. należący do Kity jacht K.Grace, którego wartość łodzi jest oceniana na 2,5 miliona euro. Według dziennika "L’Equipe" przystąpiono również do zajęcia jednej z paryskich nieruchomości biznesmena. Trwają również próby przejęcia części kont bankowych. Kłopoty Kity zaczęły się w 2016 roku, od momentu wycieku danych z kancelarii adwokackiej Mossacka Fonseki, czyli afery znanej pod nazwą Panama Papers. W dokumentach znalazły się firmy, które rejestrowały się w rajach podatkowych, wśród nich przedsiębiorstwo Dylan Limited, której głównym akcjonariuszem był Waldemar Kita. To ta firma nabyła w 2007 roku zasłużony francuski klub FC Nantes, ale także m.in. wspomniany jacht K.Grace. Francuska prokuratura finansowa prowadzi śledztwo w tej sprawie od 2017 roku. Przeszukano siedzibę paryskiej firmy medycyny estetycznej należącą do Kity oraz biura FC Nantes w ośrodku treningowym Jonelière. Adwokaci i właściciel "Kanarków" konsekwentnie odmawiają komentarzy. - To jest klasyczna kontrola finansowa prowadzona przy użyciu tradycyjnych środków - powiedział w "L’Equipe" Franck Kita, dyrektor generalny FC Nantes. Dodał, że śledztwo nie ma żadnego wpływu na funkcjonowanie klubu. Po informacjach o sprawie władze miasta wstrzymały się jednak z decyzją o budowie nowego stadionu. Pochodzący z Polski Kita przejął FC Nantes w 2007 roku po sprzedaży firmy Corneal amerykańskiemu gigantowi Allergan (producentowi botoksu). Jego działania nie cieszą się popularnością wśród kibiców klubu. Pod rządami Kity FC Nantes nie jest w stanie nawiązać do chlubnej przeszłości, a w 2009 roku spadł na dwa trzy sezony do Ligue 2. Po dziewięciu meczach tego sezonu "Kanarki" zajmują dziewiąte miejsce w tabeli Ligue 1. ok