Po ligowym klasyku pomiędzy PSG a Olympique Marsylia doszło do sporej awantury na boisku. Sędzia zdecydował się ukarać czerwonymi kartkami aż pięciu zawodników: Layvina Kurzawę, Leandro Paredesa, Neymara, Jordana Amaviego i Daria Benedetto. Jak podaje francuski "L'Equipe" zawodnikom grozi nawet do siedmiu spotkań zawieszenia. Przepisy Ligue 1 mówią, że podobne "akty brutalności" muszą być surowo karane. Najprawdopodobniej taka kara nie ominie Kurzawy i Neymara, którzy uderzyli rywali. Dokładniejsze decyzje zostaną podjęte w środę, podczas zgromadzenia władz francuskiej piłki. Najbardziej burzliwą sprawą jest jednak kwestia rasizmu. Neymar oskarżył Alvara Gonzaleza o nazwanie go "małpim sk...", jednak Hiszpan stwierdził, że do takiej sytuacji nie doszło. Również trenerzy obu ekip nie potwierdzili słów Brazylijczyka, a Andre Villas-Boas dodał, że to Angel Di Maria opluł Alvara. Kwestia argentyńskiego zawodnika również zostanie dokładniej rozpatrzona w środę. Neymar dostał czerwoną kartkę za wcześniej wspomniane uderzenie Alvara w tył głowy. Początkowo Brazylijczyk w bardzo ostrych słowach wypowiadał się o sytuacji, lecz w swoim ostatnim poście zdecydowanie tonuje nastroje. - On się zachował głupio i ja również zachowałem się jak głupek, ponieważ dałem się w to wciągnąć. Musimy mieć świadomość, że nie wszystkie osoby czarnoskóre są w takiej samej sytuacji jak osoby o białym kolorze skóry - możemy przeczytać w poście piłkarza. - W piłce nożnej agresja, obelgi i przekleństwa są częścią gry, jednak rasizm i brak tolerancji nie może być akceptowany - napisał Brazylijczyk. Do tej pory nie udało się jednak potwierdzić, że Alvaro rzeczywiście obraził Neymara na tle rasistowskim. Hiszpan wrzucił po meczu post, w którym napisał, że nie ma miejsca na rasizm w piłce, a inni powinni nauczyć się przegrywać. Ekipa z Marsylii pokonała PSG 1-0 po bramce Floriana Thauvina. Kliknij TUTAJ, aby zobaczyć całe oświadczenie Alvara GonzalezaPA