AS Monaco jesienią grało fatalnie i jest w strefie spadkowej francuskiej Ligue 1. Kamil Glik swoją grą także nie zachwycał, ale rzadko był wymieniany w gronie głównych winowajców. Polski obrońca często pełnił funkcję kapitana i sprawiał wrażenie mocno zaangażowanego w sprawy zespołu i walczącego do ostatniej kropli potu. Tymczasem nowy trener Monaco, słynny Thierry Henry, zdecydował już o zakontraktowaniu 36-letniego Brazylijczyka Naldo, występującego na pozycji Glika. Jeżeli więc do klubu z Księstwa dołączy także Pepe, może się okazać, że dla Polaka nagle zabraknie miejsca w wyjściowym składzie. Byłaby to sytuacja o tyle niespotykana, że jeszcze w 2017 roku Glik rozegrał najwięcej minut spośród wszystkich piłkarzy z najlepszych europejskich lig. W zeszłym roku polski obrońca też grał zawsze, o ile tylko był zdrowy. Pepe w grudniu odszedł z tureckiego Besiktasu i jest wolnym zawodnikiem. Według "L'Equipe" 35-letni Portugalczyk miał propozycję z Arsenalu, ale nie zdecydował się jej przyjąć. Doświadczony defensor w przeszłości był zawodnikiem Realu Madryt i FC Porto. Ligue 1: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy