Dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek Lille ma 79 punktów i wyprzedza o trzy broniących tytułu paryżan. Trzecie miejsce zajmuje AS Monaco Radosława Majeckiego z dorobkiem 74. W niedzielę lider podejmie ekipę Saint-Etienne, a PSG czeka potyczka z Reims. Obaj rywale czołowej dwójki plasują się w środku tabeli. Niewątpliwy sukces ekipy trenera Christophe'a Galtiera będzie jednak postrzegany przez pryzmat nieudanego sezonu uznawanego powszechnie za faworyta zespołu ze stolicy, który doznał aż ośmiu porażek, wobec trzech Lille. "Od początku sezonu przytrafiały nam się wpadki, których powinniśmy uniknąć. Przegraliśmy mecze, których nie powinniśmy przegrać. Kilka razy straciliśmy punkty w sposób, który takiemu klubowi jak PSG nie przystoi, np. prowadząc 1-0 czy 2-0" - przyznał obrońca i kapitan paryżan Marquinhos. Na braku stabilności PSG skorzystała regularnie grająca drużyna z północy Francji, która na piąty tytuł czeka od 2011 roku, czyli momentu, gdy klub z Paryża przejęli szejkowie z Kataru. W dwóch ostatnich spotkaniach sezonu nie wystąpi zawieszony za kartki obrońca PSG Presnel Kimpembe, a z podobnych powodów pięć meczów opuścił Brazylijczyk Neymar. "Zdecydowanie za dużo ujrzeliśmy czerwonych kartek. Wiele razy musieliśmy grać w osłabieniu. Traciliśmy głowę, gdy coś się nie układało" - przyznał Marquinhos. Paryżanie przegrali w sezonie aż 13 meczów, w tym pięć w Lidze Mistrzów, choć "fantastyczna czwórka", jak jest określany ofensywny kwartet: Neymar, Mbappe, Angel Di Maria i Mauro Icardi, jest wyceniany na 513 milionów euro. Bilans byłby pewnie gorszy, gdyby nie dobra postawa kostarykańskiego bramkarza Keylora Navasa. Lille potrzebuje czterech punktów w dwóch spotkaniach, by nie liczyć na kolejne potknięcie PSG. O sile lidera świadczy przede wszystkim defensywa. Jej 37-letni portugalski filar Jose Fonte wraz z kolegami pozwolił strzelić rywalom tylko 22 gole, a aż 20-kotnie bramkarz Mike Maignan zachował czyste konto. "Jeśli nie sięgniemy po mistrzostwo, to możemy winić tylko siebie. To my bardziej straciliśmy tytuł, niż Lille go zdobyło" - ocenił Mbappe po półfinałowej batalii w Pucharze Francji. Reprezentant kraju, który przyjaźni się z Maignanem, szybko się zreflektował i mało dyplomatyczną wypowiedź skorygował wpisem na Instagramie: "Jeśli Lille wygra, będzie wspaniałym mistrzem. Szacunek". Lille o wiele lepiej spisywało się w potyczkach z czołowymi drużynami ligi. Przeciwko PSG, Monaco i Olympique Lyon uzyskało 13 punktów na 18 możliwych, a paryżanie tylko cztery. "Widać nie byliśmy dość silni, by zdobyć tytuł" - podsumował jakby pogodzony z losem Marquinhos.Ligue 1 - wyniki, terminarz i tabela