Przyszłość jednego z najlepszych piłkarzy młodego pokolenia na świecie wciąż nie jest wyjaśniona. W niedzielę Mbappe rozegrał w Breście ostatni mecz sezonu w Ligue 1. Francuskie media pytają, czy to był ostatni występ 22-letniego napastnika w PSG. Kontrakt piłkarza kończy się w 2022 roku. Lato tego roku to ostatni moment, żeby paryżanie, którzy przegrali w tym sezonie z Lille walkę o tytuł, mogli sprzedać swojego najcenniejszego piłkarza. Za wszelką cenę chcą go jednak mieć u siebie co najmniej do 2023 roku. Trwają rozmowy o przedłużeniu kontraktu. Mbappe dotąd długo milczał. W niedzielę udzielił we francuskiej telewizji obszernej wypowiedzi przed spotkaniem z Brestem. Określił swoje priorytety. - To, czego ja chcę - to wygrywać. Czuć, że jestem w miejscu, w którym mogę naprawdę wygrywać, tam gdzie jest wokół mnie solidny projekt i to jest najważniejsze. Jem piłką, żyję piłką i dlatego projekt sportowy jest dla mnie najważniejszy. Czy chodzi o zwycięstwo w Lidze Mistrzów? Nie, jest tylko jedna drużyna, która wygrywa, czy to znaczy, że 31 pozostałe są złe? Nie. Chodzi o to, żeby być w drużynie po coś. My piłkarze jesteśmy od tego, żeby grać, pokazać co możemy zrobić. Rozmawiamy z klubem, zobaczymy, co się wydarzy. Jestem szczęśliwy w klubie, spędziłem w nim wyjątkowe cztery lata. To normalne, że wszyscy oczekują odpowiedzi. Mam jasną sytuację. Klub wie, jakie relacje łączą mnie z nim, z krajem, z miastem. Wszystko odbywa się tak jak powinno, bez względu na to co wydarzy się w przyszłości - mówił Mbappe. Już po meczu z Brestem sytuację francuskiego napastnika wyjaśnił również prezes klubu. - Powtarzam: Kylian jest piłkarzem PSG. Zostanie na 100 procent w PSG. Nie bójcie się. Pozwólcie nam pracować. On jest paryżaninem, Francuzem, kocha Paryż. Nie ma żadnego problemu - tłumaczył Nassel Al-Khelaifi. ok