20-letni polski bramkarz, kupiony zimą z Legii Warszawa, wystąpił w spotkaniu 3. kolejki Ligue 1, zastępując chorego na Covid-19 Benjamina Lecomte’a. Nie miał zbyt wiele pracy. Obronił dwa strzały rywali, ale pod koniec spotkania wyłapał kilka trudnych dośrodkowań. Przy straconej bramce w 62. minucie może mógł zachować się lepiej, ale to przede wszystkim obrońcy Monaco zbyt łatwo dopuścili do sytuacji Ludovica Blasa, który wykorzystał ją po ładnym strzale lewą nogą z powietrza. Piłka przeszła jeszcze po rękach polskiego bramkarza. Był to gol wyrównujący. Monaco prowadziło już po pięciu minutach gry. Miało przewagę. Kilka minut później Nantes wyrównało, ale sędzia po interwencji VAR nie uznał bramki zdobytej przez Kolo Muaniego. Strzelec gola był na pozycji spalonej. W drugiej połowie znów dominowało Monaco. Zwycięską bramkę strzelił rezerwowy Willem Geubbels w 66. minucie. Po trzech ligowych kolejkach Monaco zajmuje drugie miejsce w tabeli Ligue 1. Za tydzień zagra z Rennes. Majeckiemu trudno będzie utrzymać pozycję w bramce, jeśli do zdrowia wróci Lecomte. Ale Trener Niko Kovac przed meczem wychwalał Polaka. - To młody bramkarz o ogromnym potencjale. Polska miała w przeszłości wielkich bramkarzy, wierzymy w niego. Zagrał dwa mecze w młodzieżówce, jestem szczęśliwy, że mamy taki numer 2 w bramce - mówił chorwacki szkoleniowiec Monaco. Równocześnie w piątek "klub z Księstwa" podpisał kontrakt z byłym bramkarzem Arsenalu Londyn Vito Mannone. - Ma wnieść do naszej bramki równowagę między potencjałem i doświadczeniem - powiedział o roli dla 32-letniego Włocha dyrektor sportowy Monaco Paul Mitchell. ok AS Monaco - FC Nantes 2-1 (1-0) Bramki: Diop (5.), Geubbels (66.) - Blas (62.)