We Francji nikomu nie trzeba go przedstawiać. Był dwukrotnym królem strzelców tamtejszej ekstraklasy jako zawodnik Auxerre (2002,2004). A w drużynie narodowej grał przez niemal dekadę (2002-11). Największy sukces odniósł jako zawodnik Liverpoolu. Sięgnął z tym klubem po Puchar Europy AD 2005, biorąc udział w słynnym stambulskim finale, którego radosnym epilogiem był dla nas "Dudek dance". Ciemnoskóry snajper trafił wówczas do siatki w serii rzutów karnych. Niespełna rok wcześniej doznał skomplikowanego złamania nogi. Gdyby nie właściwa interwencja lekarzy jeszcze na stadionie, zawodnikowi mogła grozić nawet amputacja kończyny. Nikt wówczas nie przypuszczał, że na finiszu tego samego sezonu będzie jednym z najszczęśliwszych piłkarzy globu. Cisse ogłosił zakończenie kariery zimą 2017 roku. Nie wytrwał jednak w tym postanowieniu długo. Już kilka miesięcy później związał się ze szwajcarskim trzecioligowcem Yverdon-Sport FC. Zabawił w nim przez rok. Był to jak na razie jego ostatni klub w profesjonalnej przygodzie z piłką.