W tym miesiącu skończył 18 lat. Mimo tak młodego wieku ma za sobą dwa występy w reprezentacji Francji, gol w reprezentacji Francji, 41 meczów w Ligue 1, dwa spotkania w Lidze Mistrzów. - On ma coś więcej niż tylko młodość - mówi o nim selekcjoner mistrzów świata Didier Deschamps. Jest nim oczarowany. Nie tylko on. Camavinga stanowi dziś cel transferowy wielu największych europejskich klubów. Camavinga ma jednak ważny do czerwca 2022 kontrakt z Rennes, trzecim zespołem poprzedniego sezonu w Ligue 1. Klub przygotował dla niego ofertę nowej umowy, ale wobec ogromnego zainteresowania w Europie nie została podpisana. Coraz więcej znaków wskazuje, że piłkarz szykuje się do przeprowadzki. Jak podaje dziennik "L'Equipe" z otoczenia nastoletniego reprezentanta Francji zniknął jego dotychczasowy menedżer Moussa Sissoko, który negocjował jego poprzedni kontrakt z Rennes. Interesy swojego syna zaczął prowadzić ojciec Celestino. Zdaniem francuskich mediów to tymczasowe rozwiązanie. Za plecami młodego Camavingi trwa walka menedżerów o to, kto miałby zostać jego agentem i negocjować najbliższy transfer. O przychylność piłkarza i jego ojca zabiegają obecnie: Jonathan Sarnett ze Stellar Football, który doradza m.in. Wojciechowi Szczęsnemu, Saulowi z Atletico Madryt, czy Garethowi Bale’owi, Jorge Mendes i jego agencja Gestifute, której klientem jest chociażby Cristiano Ronaldo, czy Pini Zahavi - agent m.in. Roberta Lewandowskiego. W grę wchodzą duże stawki. "Transfermarkt" wycenia Camavingę na 50 milionów euro, ale możliwe, że w przypadku transferu kwota ulegnie podwojeniu. Menedżerowie mają o co się bić. Od kilku miesięcy francuskie i hiszpańskie media podają, że Camavinga ma trafić do Realu Madryt. Takiego talentu nie chciałoby wypuścić z Francji Paris Saint-Germain, nie wspominając o dotychczasowym klubie. O tym, gdzie zagra zdecyduje jego agent, ale najpierw sam piłkarz i jego ojciec muszą go wybrać. ok