W czasie kilkumiesięcznej sagi transferowej z Arkadiuszem Milikiem w roli głównej, pojawiło się kilka topowych klubów, które wykazały zainteresowanie Polakiem. Według włoskich, hiszpańskich czy angielskich mediów atakującego najbardziej chcieli pozyskać Inter Mediolan, Atletico Madryt czy Tottenham. Z tylnej kanapy sytuację piłkarza obserwowali również działacze Juventusu, lecz "Stara Dama" preferowała ewentualne przenosiny na zasadzie wolnego transferu. Negocjacje z hiszpańskim klubem nie posuwały się jednak naprzód, a prezydent klubu Aurelio De Laurentiis nie chciał transferem Milika wzmocnić ligowych rywali, więc również z każdym kolejnym dniem oddalała się wizja gry dla "Nerazzurrich". Milik opuścił Napoli. Jak zapamiętają go kibice? Rzutem na taśmę pojawiła się oferta ze strony Marsylii i po kilku dniach klub z południa Francji potwierdził pozyskanie Polaka. - To dobry ruch. On jest w takim wieku, że uciekają mu najlepsze lata kariery. Szkoda tylko, że tyle to trwało. Teraz trafił do dobrego klubu, w którym będzie się mógł rozwijać - powiedział w rozmowie z Interią były reprezentant Polski oraz zawodnik m.in. Olympique Lyon czy RC Lens, Jacek Bąk. W kontekście powyższych klubów można zastanawiać się czy aby na pewno pogrążony we wewnętrznych problemach "l’OM" był najlepszym kierunkiem dla Milika, choć z drugiej strony nadal groziło mu pół roku bez gry. - Wydaję mi się, że nie powinno postrzegać się tego ruchu jako kroku w tył. W końcu pozostanie w Napoli i brak okazji na grę nie byłby tylko krokiem w tył, ale nawet kilkoma - stwierdził Bąk. - Marsylia to bardzo dobry klub, w którym przede wszystkim będzie mógł się rozwijać. Występy w "l’OM" mogą mu również pozwolić na transfer do większej drużyny. Milik przez ostatnie pół roku pozostał bez gry. Trener Marsylii Andre Villas-Boas przyznał, że polski napastnik musi otrzymać czas, aby odzyskać rytm meczowy. - Najważniejsze jest to, żeby regularnie grać i strzelać bramki. Tylko to pomoże mu odbudować swoją poprzednią formę - skomentował jego obecną sytuację Bąk. Transfer napastnika do Ligue 1 otwiera przed Milikiem furtkę do kolejnych powołań. Gdyby rzeczywiście nie grał przez najbliższe pół roku, na pewno nie mógłby pojechać na zbliżające się Euro. - To może mu pomóc w ewentualnym powołaniu. Musimy jednak pamiętać o tym, że Milik długo nie grał, ale jest w innym klubie i na pewno inaczej teraz myśli. Spadł z niego ciężar braku szans na występy w Napoli. Były gracz "Azzurrich" może zadebiutować już w sobotę podczas meczu z AS Monaco. Trener Marsylii stwierdził, że Polak nie zagra od początku starcia, jednak nie wyklucza, że może otrzymać swoją szansę na boisku. - Milik już niejednokrotnie pokazał, że potrafi grać. Mogliśmy to oglądać podczas występów w Ajaksie czy Napoli - zakończył rozmowę Bąk. Ligue 1 - wyniki, transfery, strzelcy Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Przemysław Augustyn