Villas-Boas został zapytany o swoją przyszłość w klubie ze Stade Velodrome. Jego kontrakt kończy się w czerwcu i do tej pory nie pojawił się komunikat, żeby OM miało zamiar przedłużyć z nim umowę. - Nie sądzę, żeby to było możliwe - powiedział AVB. - Sytuacja w jakiej się znaleźliśmy sprawia, że chyba wszyscy jesteśmy zgodni, że tak to się potoczy. Wcześniej było trochę zamieszania. Zarząd klubu pojechał do Porto i spotkał się z moimi agentami, ale teraz jest cisza. Tracimy 13 punktów aby zrealizować cel w tym sezonie. Nie mogę tego kwestionować. Nowy sezon będzie dla klubu rokiem zero, trzeba wszystko posprzątać. Dobrze jest zbudować fundament na przyszłość - dodał portugalski szkoleniowiec. AVB pracuje w Marsylii od 2019 roku. Przychodząc do klubu podpisał dwuletni kontrakt. W ubiegłym roku wywalczył z OM wicemistrzostwo Francji, choć sezon został przerwany z powodu pandemii koronawirusa. Marsylia dobrze zaczęła również ten sezon, ale skompromitowała się w Lidze Mistrzów, a w tym roku na sześć meczów wygrała tylko raz. Po 21. kolejkach Ligue 1 zajmuje szóste miejsce i traci aż 11 punktów do trzeciego Olympique Lyon (ma jednak jeden mecz zaległy) i 13 do prowadzącego PSG. Wśród potencjalnych następców Portugalczyka wymienia się Luciena Favre. Szwajcarski szkoleniowiec we Francji z powodzeniem prowadził Nice. Ostatnio pracował w Borussii Dortmund. W ubiegłym tygodniu do zespołu dołączył Arkadiusz Milik. Reprezentant Polski został wypożyczony z opcją wykupu. Zadebiutował w minioną sobotę w wyjazdowym meczu z Monaco (1-3). W jutrzejszym spotkaniu z Rennes na Stade Velodrome prawdopodobnie otrzyma szansę na grę od pierwszej minuty. ok