Jedenastka Stade Rennes (”Czerwono-Czarni”) bardzo potrzebowała punktów, by utrzymać się w czołówce ligowej tabeli. Drużyna ta zajmowała drugą pozycję i była zdecydowanym faworytem spotkania. Zespoły nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 14 meczów jedenastka Stade Brest wygrała trzy razy, ale więcej przegrywała, bo aż dziewięć razy. Dwa mecze zakończyły się remisem. Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Jedyną kartkę w pierwszej połowie arbiter pokazał Damienowi Da Silvie ze Stade Rennes. Była to 21. minuta spotkania. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W pierwszych minutach drugiej połowy sędzia przyznał kartkę Mathiasowi Autretowi z drużyny gospodarzy. W 74. minucie w zespole Stade Rennes doszło do zmiany. Adrien Hunou wszedł za Theosona Siebatcheu. W 82. minucie Ben Halfon zastąpił Jonasa Martina. W 85. minucie Damien Da Silva został zmieniony przez Jorisa Gnagnona, co miało wzmocnić jedenastkę Stade Rennes. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Samuela Grandsira na Paula Lasne'a. Trener Stade Brest postanowił zagrać agresywniej. W 90. minucie zmienił pomocnika Mathiasa Autreta i na pole gry wprowadził napastnika Alexandre'a Mendego. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację w doliczonej pierwszej minucie pojedynku, arbiter wręczył żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Yoannowi Courtowi i Jonasowi Martinowi. Trzy minuty później w drużynie Stade Brest doszło do zmiany. Cristian Battocchio wszedł za Yoanna Courta. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze obu drużyn otrzymali po dwie żółte kartki. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. 21 września jedenastka Stade Brest zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie Girondins Bordeaux. Natomiast 22 września Lille OSC zagra z jedenastką Stade Rennes na jej terenie.