Był to mecz drużyn broniących się przed spadkiem. Spotkała się 20. i 18. jedenastka Ligue 1. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom FC Metz: Opie Nguette w 23. i Renaudowi Cohade'owi w 28. minucie. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy FC Metz w 30. minucie spotkania, gdy Habibou Diallo zdobył pierwszą bramkę. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego dziewiąte trafienie w sezonie. Asystę zanotował Matthieu Udol. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem zespołu FC Metz. Tuż po gwizdku sędziego oznaczającego drugą połowę meczu arbiter przyznał kartkę Romainowi Philippoteaux z jedenastki gospodarzy. W 59. minucie Vlatko Stojanovski zastąpił Harisa Duljevicia. Piłkarze Nimes nie zrazili się bieżącą sytuacją na boisku. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. W 61. minucie gola wyrównującego strzelił Renaud Ripart. Przy strzeleniu gola asystował Haris Duljević. W 65. minucie sędzia pokazał kartkę Digbowi Maïdze, zawodnikowi FC Metz. W następstwie utraty gola trener ”Les Grenats” postanowił zagrać agresywniej. W 71. minucie zmienił pomocnika Opę Nguette'a i na pole gry wprowadził napastnika Thierry'ego Ambrose'a. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespoły wciąż miały problemy ze skutecznością. A kibice Nimes nie mogli już doczekać się wprowadzenia Ahoueke'a Denkeya. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy i ma na koncie aż trzy zdobyte bramki. Murawę musiał opuścić Renaud Ripart. Od 82. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom gości. W 83. minucie Adama ll został zmieniony przez Farida Boulayę, co miało wzmocnić jedenastkę ”Les Grenats”. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Theo Vallsa na Sidy'ego Sarra. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 1-1. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Piłkarze Nimes dostali w meczu jedną żółtą kartkę, a ich przeciwnicy sześć. Drużyna gospodarzy w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka ”Les Grenats” w drugiej połowie wymieniła dwóch zawodników. Już w najbliższy wtorek zespół Nimes będzie miał szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jego rywalem będzie Girondins Bordeaux. Natomiast w środę Stade Rennes FC zagra z zespołem FC Metz na jego terenie.