Francuska ekstraklasa, podobnie jak wszystkie najważniejsze rozgrywki na Starym Kontynencie, została zawieszona. Spowoduje to ogromne straty finansowe klubów, które utracą wpływy z dnia meczowego, a w przypadku niedokończenia rozgrywek także transze z praw telewizyjnych. Definitywne zakończenie sezonu piłkarskiego w pięciu największych ligach Europy będzie oznaczało straty od 3,4 do 3,95 mld euro - wynika z szacunków firmy audytorskiej KPMG. AS Monaco postanowiło już teraz zadbać o klubowy budżet i - wykorzystując miejscowe prawo - wysłać piłkarzy na częściowe bezrobocie - informuje francuski oddział Eurosportu. W ten sposób utracą oni 16 procent swoich zarobków. W takiej sytuacji państwo oferuje rekompensatę, wynoszącą 5400 euro miesięcznie, lecz pokrywa ona zaledwie niewielką część utraconego uposażenia. Przeanalizujmy tę sytuację na przykładzie Glika. Polak rokrocznie wzbogaca się o ok. 3 mln euro. Miesięcznie zarabia więc 250 000 euro. Jego najbliższa wypłata zostanie jednak pomniejszona o 40 000 euro (odliczając do tego rządową pomoc, Glik straci 34 600 euro miesięcznie). Mimo to, w zaistniałem sytuacji zawodnicy Monaco najprawdopodobniej nie będą protestować. W obliczu pandemii koronawirusa niektórzy zawodnicy, jak na przykład Rafał Gikiewicz z Unionu Berlin, sami rezygnują z części pensji, by zadbać o finanse klubu. Robert i Anna Lewandowscy zdecydowali się natomiast przekazać milion euro na rzecz walki z koronawirusem. Ekipa Glika nie jest jedynym klubem, który zdecydował się na częściowe bezrobocie. Wcześniej zrobił to między innymi Olympique Lyon. TB Obecna tabela Ligue 1 - zobacz!