O sprawie najobszerniej informuje "Le Parisien". To pierwsze tak tragiczne zdarzenie w świecie zawodowego sportu od wybuchu pandemii. Bernard Gonzalez nie wytrzymał psychicznego obciążenia, jakie wiązało się z przekazaną mu wiadomością o pozytywnym wyniku testu na obecność koronawirusa. Wiadomo to z treści listu, który przy nim znaleziono. - Rozmawiałem z nim w zeszłym tygodniu i w żaden sposób nie poruszył tego tematu, mimo że już znał wynik testu - wyjawił jeden z pracowników klubu. - Nikt z nas nie wiedział, że on zachorował. To jest nie do pojęcia. Wielki dramat dla nas wszystkich. Teraz konieczne będzie ostrzeżenie piłkarzy i innych pracowników. Nie wyobrażam sobie, w jakim wszyscy są szoku. Gonzalez pracował w Stade de Reims od ponad 20 lat. Popełnił samobójstwo w swoim domu. Jego żona również jest zarażona koronawirusem. Nie wiadomo, w jakim obecnie znajduje się stanie. - Jestem oszołomiony tym, co się stało - powiedział Arnaud Robinet, mer Reims. - Bernard był świetnym profesjonalistą. Cenili go wszyscy, którzy korzystali z jego pomocy. Był oddanym i bardzo serdecznym człowiekiem. Stade de Reims to sześciokrotny mistrz Francji oraz dwukrotny finalista Pucharu Europy Mistrzów Krajowych. W latach 2009-11 oraz 2012-14 zawodnikiem tego zespołu był Grzegorz Krychowiak. "Słowa mnie zawodzą w takiej chwili. Padam na twarz przed tą tragiczną wiadomością" - napisał na oficjalnej stronie internetowej klubu prezes Pierre Caillot. UKi