"Glik, czyli strzelec i szef. Trwa seria Kamila Glika, a razem z nią wielkie korzyści. W ostatni weekend, w meczu wygranym 3-0 z Niceą, reprezentant Polski zaprezentował świetną grę w defensywie, zwłaszcza w drugiej połowie, gdy Monaco grało pod rosnącym pressingiem zespołu gospodarzy. Teraz znów był pewnym punktem obrony i zdobył pierwszego gola. To jego czwarta bramka w tym sezonie Ligue 1. Glik cesarzem!" - napisał francuski dziennik Le Figaro. Czy można wyobrazić sobie piękniejsze słowa, które wyrażałyby podziw dla zagranicznego piłkarza? Te komplementy oznaczają jedno: Glik jest we Francji już marką samą w sobie. W tym sezonie kadrowicz Adama Nawałki łącznie zdobył sześć bramek, bowiem jedno trafienie zanotował w 1/16 finału Pucharu Francji, a jego gol w dogrywce pozwolił uniknąć blamażu w starciu z trzecioligową drużyną Chambly (5-4). Gola, na wagę remisu, zdobył też w Lidze Mistrzów przeciwko Bayerowi Leverkusen. Istotnie, w meczu 24. kolejki ligowej, na wyjeździe z Montpellier, Glik wyprowadził drużynę z Księstwa na prowadzenie w 16 minucie. Nawet faul bramkarza Jourdena nie przeszkodził obrońcy zrobić użytek z warunków fizycznych i strzałem głową wykorzystać dośrodkowanie z rzutu wolnego.Za ten występ, wespół z Subasiciem i Lemarem, polski defensor zasłużył na najwyższą notę w zespole. Pochlebstw Polakowi nie szczędził także renomowany dziennik L'Equipe. "Dla Glika to wyjątkowy sezon. 8 milionów euro, które zapłacono za niego Torino, z każdą kolejką zwraca się coraz bardziej" - napisano.W opinii serwisu maxifoot.fr Glik zasłużył na nagrodę piłkarza meczu, tymi słowami argumentując wybór Polaka i przyznaną mu notę 7/10. "Rządzący w obronie wciąż udowadnia, że jest prawdziwym szefem w obronie monakijskiego zespołu. W tym meczu zaliczył kilka bardzo dobrych i ważnych interwencji, zwłaszcza w drugiej połowie, kiedy jego drużyna była zmuszona do obrony. Ponadto to on strzelił pierwszą bramkę dla swojej drużyny". Cztery minuty po trafieniu Glika, prowadzenie dla Monaco podwyższył Mbappe. Na początku drugiej połowy (48. min) jedyną bramkę dla Montpellier zdobył Hilton.