Drużyna Bordeaux (”Żyrondyści”) przed meczem zajmowała 16. miejsce w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niej na wagę złota. Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 52 starcia zespół Bordeaux wygrał 22 razy i zanotował 13 porażek oraz 17 remisów. Sędzia musiał uspokoić zawodników już na początku meczu. Sędzia przyznał żółte kartki zawodnikom Stade Rennes: Jonasowi Martinowi w 17. i Warmedowi Omariemu w 36. minucie. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Nagle ”Czerwono-Czarni” nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W 56. minucie na listę strzelców wpisał się Gaëtan Laborde. Asystę przy golu zaliczył Hamari Traoré. Trener Bordeaux postanowił zagrać agresywniej. W 67. minucie zmienił obrońcę Timothée Pembélégo i na pole gry wprowadził napastnika Sékou Marę, który w bieżącym sezonie ma na koncie jedną bramkę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego zespół zdołał zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. W tej samej minucie Otávio został zmieniony przez Samuela Kalu. Po chwili trener Stade Rennes postanowił wzmocnić linię pomocy i w 75. minucie zastąpił zmęczonego Kamaldeena Sulemanę. Na boisko wszedł Baptiste Santamaría, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. Na boisku zrobiło się niespokojnie. Aby opanować sytuację w 80. minucie, arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom drużyny gości: Birgerowi Solbergowi i Baptiste'owi Santamaríi. Wysiłki podejmowane przez jedenastkę Bordeaux w końcu przyniosły efekt bramkowy. W 88. minucie bramkę wyrównującą zdobył Mexer. Przy zdobyciu bramki pomógł Hwang Ui-Jo. W doliczonej trzeciej minucie starcia kartkę otrzymał Fransérgio z Bordeaux. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Mecz zakończył się rezultatem 1-1. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Zespół ”Czerwono-Czarnych” zagrał bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Arbiter starał się panować nad sytuacją i chętnie wyciągał kolorowe kartoniki, niestety nawet to nie ochłodziło rozgrzanych głów piłkarzy. Sędzia pokazał jedną żółtą kartkę piłkarzom gospodarzy, a ”Czerwono-Czarnym” przyznał cztery. Drużyna Bordeaux w drugiej połowie dokonała pięciu zmian. Natomiast jedenastka gości w drugiej połowie dokonała czterech zmian. 3 października drużyna Stade Rennes będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Paris Saint-Germain FC. Tego samego dnia AS Monaco będzie gościć jedenastkę Bordeaux.