Przed meczem można było odgadnąć kto jest faworytem. Drużyna FC Nantes (”Kanarki”) przebywa na dole tabeli zajmując 16. miejsce, za to jedenastka Stade Rennes (”Czerwono-Czarni”) zajmując czwartą pozycję w rozgrywkach była zdecydowanym kandydatem do zwycięstwa. Dotychczasowa historia spotkań między drużynami jest bardzo bogata. Na 42 spotkania zespół ”Kanarki” wygrał 15 razy i zanotował 14 porażek oraz 13 remisów. Sędzia musiał opanować emocje piłkarzy już na początku meczu. W 13. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Kalifę Coulibaly z FC Nantes, a w 25. minucie Bena Halfona z drużyny przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 55. minucie kartkę obejrzał Benjamin Bourigeaud z zespołu gości. Po chwili trener ”Czerwono-Czarnych” postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię napadu i w 62. minucie zastąpił zmęczonego Adriena Hunou. Na boisko wszedł M'Baye Niang, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. W 68. minucie kartkę dostał Charles Traoré, piłkarz FC Nantes. W 74. minucie za Bena Halfona wszedł Eduardo Camavinga. Na 12 minut przed zakończeniem starcia sędzia ukarał kartką Martina Terriera, zawodnika gości. W 79. minucie w drużynie ”Kanarki” doszło do zmiany. Fábio wszedł za Charles'a Traorégo. W tej samej minucie trener FC Nantes postanowił skorzystać ze swojego jokera i na plac gry wszedł Kader Bamba, a murawę opuścił Ludovic Blas. W 87. minucie Damien Da Silva został zmieniony przez Gerzina Nyamsiego, co miało wzmocnić jedenastkę Stade Rennes. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Randala Kola na Mosesa Simona. Przewaga drużyny Stade Rennes w posiadaniu piłki była ogromna (72 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze nie potrafili wygrać meczu. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Arbiter przyznał dwie żółte kartki piłkarzom gospodarzy, a ”Czerwono-Czarnym” pokazał trzy. Obie jedenastki wykorzystały wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę drużyna ”Czerwono-Czarnych” będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Olympique Lyon. Tego samego dnia Montpellier HSC będzie gościć zespół ”Kanarki”.