Jedenastka FC Metz (”Les Grenats”) bardzo potrzebowała punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Drużyna ta zajmowała szóste miejsce i była zdecydowanym faworytem spotkania. Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 25 razy. Zespół FC Metz wygrał aż 11 razy, zremisował siedem, a przegrał tylko siedem. Od początku spotkania niewiele się działo na boisku. Można powiedzieć, że jednym z ważniejszych wydarzeń w pierwszych minutach meczu było ukaranie zawodnika kartką. Sędzia przyznał żółte kartki zawodnikom FC Metz: Johnowi Boyemu w 9. i Aaronowi Lei w 33. minucie. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Drugą połowę drużyna Montpellier HSC (”MHSC”) rozpoczęła w zmienionym składzie, za Pedro Mendesa wszedł Nicolas Cozza. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach po przerwie, a już padł pierwszy gol w tym spotkaniu. W 47. minucie bramkę zdobył Pape Sarr. Asystę zaliczył Papa Yade. W 53. minucie John Boye został zastąpiony przez Mamadou Fofanę. Trener ”Les Grenats” wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Thierry'ego Ambrose'a. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy 10 razy. Murawę musiał opuścić Aaron Leya. W tej samej minucie w drużynie Montpellier HSC doszło do zmiany. Arnaud Souquet wszedł za Salomona Sambię. W 58. minucie arbiter ukarał kartką Daniela Congrégo, piłkarza ”MHSC”. Trener Montpellier HSC postanowił zagrać agresywniej. W 61. minucie zmienił pomocnika Mihaila Risticia i na pole gry wprowadził napastnika Sepe'a Wahiego, który w bieżącym sezonie ma na koncie już dwie bramki. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego zespół zdołał zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. W 66. minucie w drużynie ”Les Grenats” doszło do zmiany. Mamadou Gueye wszedł za Papę Yade'a. Zawodnicy Montpellier HSC otrząsnęli się z chwilowego letargu. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki przyniosły efekt. Na 20 minut przed zakończeniem drugiej połowy wynik ustalił Gaëtan Laborde. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego siódme trafienie w sezonie. Między 72. a 79. minutą, boisko opuścili piłkarze FC Metz: Pape Sarr, Thomas Delaine, na ich miejsce weszli: Warren Tchimbembé, Matthieu Udol. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Téjego Savaniera, Stephy'ego Mavididiego zajęli: Damien Le Tallec, Petar Szkuletić. Od 74. minuty sędzia starał się uspokoić grę pokazując cztery żółte kartki zawodnikom FC Metz. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 1-1. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Zawodnicy FC Metz obejrzeli w meczu sześć żółtych kartek, a ich przeciwnicy jedną. Oba zespoły wymieniły po pięciu graczy w drugiej połowie. Już w najbliższą niedzielę jedenastka Montpellier HSC będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej rywalem będzie Dijon FCO. Tego samego dnia AS Saint-Etienne będzie przeciwnikiem drużyny ”Les Grenats” w meczu, który odbędzie się w Saint-Ètiennem.