Piłkarze z Marsylii przystąpili do nowego sezonu bez Arkadiusza Milika w składzie. Reprezentant Polski niedawno powrócił dopiero do treningów po kontuzji, której nabawił się pod koniec poprzedniego sezonu. Na drodze podopiecznych Jorge Sampaoliego stanęło Montpellier i ekipa z Lazurowego Wybrzeża bardzo szybko wpakowała piłkę do siatki. Stało się to już w 3. minucie, jednak bramka Dimitriego Payeta nie została uznana, z powodu spalonego.Niewykorzystana okazja zemściła się pod koniec pierwszej połowy. W 30. minucie pechową interwencję zaliczył Luan Peres i umieścił futbolówkę we własnej bramce. Montpellier - Olympique Marsylia. Piękny gol Gaetana Laborde Montpellier poszło za ciosem i podwyższyło wynik spotkania po niespełna czterech minutach. Gaetan Laborde popisał się kapitalnym uderzeniem z rogu pola karnego i pokonał bezradnego Steve'a Mandandę. Sytuacja drużyna gości była bardzo ciężka, jednak "OM" wierzyło do końca i rozpoczęło proces odrabiania strat. W 68. minucie Konrad de la Fuente minął dwóch rywali i zagrał wzdłuż linii bramkowej, a Cengiz Uender dopełnił formalności. Piłkarze ekipy gości doprowadzili do remisu kilka chwil później. Payet oddał strzał z rzutu wolnego i wpakował piłkę do bramki. Wielki powrót Marsylii! Payet zrobił show Francuz popisał się efektowną akcją również w 80. minucie. Payet wpadł w pole karne, poradził sobie z defensorem i technicznym strzałem zdobył bramkę. W końcówce meczu nie popisali się natomiast kibice Montpellier. Zaczęli oni rzucać przedmioty na boisko, przez co Valentin Rongier musiał być opatrywany przez lekarzy, z powodu rozcięcia wargi. Zachowanie kibiców ekipy gospodarzy nie poprawiło się i po kolejnych rzuconych przedmiotach na plac gry, sędzia przerwał mecz, a piłkarze zeszli do szatni. Po kilkunastu minutach starcie zostało wznowione. PA