Od czasu przejścia do PSG w lecie 2013 roku, Cavani występuje głównie jako skrzydłowy. Trener Laurent Blanc na pozycji środkowego napastnika ustawia bowiem Zlatana Ibrahimovicia. Ta sytuacja nie odpowiada reprezentantowi Urugwaju, który w poprzednim klubie - Napoli - występował właśnie jako typowa "dziewiątka". Manchester United i Juventus Turyn to tylko dwa z całej listy klubów, które chętnie widziałyby w swoich szeregach Cavaniego. 28-letni zawodnik tymczasem coraz głośniej mówi o chęci zmiany otoczenia. "Nie wiem, czy zostanę w PSG. Może tak, może nie... W piłce nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć" - powiedział napastnik w rozmowie z GQ. "Odkąd występuję w Paryżu, stale gram na skrzydle. Kibice nie zdają sobie nawet sprawy, jak bardzo negatywny wpływ na moje występy ma ta nowa pozycja. Strzelałbym dużo więcej goli gdybym grał na szpicy ataku" - tłumaczył Cavani. "Chcę znowu być napastnikiem. Nie mam żadnych wątpliwości, że jako egzekutor radziłbym sobie o wiele lepiej" - zakończył Urugwajczyk. Cavani, którego kontrakt wygasa w czerwcu 2018, nie zostanie przez władze PSG sprzedany tanio. Prezydent klubu, Nasser Al Khelaifi stwierdził w kwietniu, że nawet nie rozważyłby oferty na poziomie 50 mln euro. A zatem z transferu nici?