Piłkarze obu drużyn potrzebowali dużo czasu, by się rozruszać. Senna atmosfera panowała przez większą część pierwszej połowy. Nikt nie mógł się spodziewać, że prawdziwe emocje jeszcze nadejdą. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Arbiter pokazał żółte kartki zawodnikom Angers Sporting: Romainowi Thomasowi w 26. i Azzedine Ounahiemu w 39. minucie. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Jedyną bramkę meczu dla Angers Sporting zdobył z karnego Thomas Mangani w 68. minucie. Na 18 minut przed zakończeniem drugiej połowy sędzia przyznał kartkę Jimmy'emu Cabotowi z Angers Sporting. W 72. minucie Quentin Boisgard zastąpił Armanda Laurientégo. A trener Angers Sporting wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Stéphane'a Bahokena. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy dziewięć razy i ma na koncie dwa strzelone gole. Murawę musiał opuścić Mohamed-Ali Cho. W 81. minucie kartką został ukarany Souleyman Doumbia, piłkarz Angers Sporting. Chwilę później trener FC Lorient (”Morszczuki”) postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 85. minucie na plac gry wszedł Dango Faissal, a murawę opuścił Terem Moffi. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Sędzia nie ukarał ”Morszczuków” żadną kartką, natomiast zawodnikom gospodarzy pokazał cztery żółte. Drużyna Angers Sporting w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast jedenastka gości w drugiej połowie wymieniła czterech zawodników. Już w najbliższy piątek zespół Angers Sporting będzie miał szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jego rywalem będzie Racing Club de Lens. Natomiast 28 listopada Stade Rennes FC zagra z zespołem FC Lorient na jego terenie.