"Byłem zaskoczony taką postawą kibiców. To nie zdarza się codziennie. Miałem gęsią skórkę i chciałem im jeszcze raz podziękować" - powiedział Ibrahimović, który żegnany był przez belgijskich fanów owacją na stojąco. "Taka owacja zdarzyła mi się po raz pierwszy w karierze w meczu wyjazdowym. To dla mnie wielki zaszczyt" - zaznaczył. Nic dziwnego, że "Ibra" był zadowolony ze swojego występu. "Czuję się dobrze. W tym sezonie jesteśmy silniejsi, mamy lepszą drużynę" - powiedział 32-letni napastnik, cytowany przez "Beln Sport". Ibrahimović już w pierwszej połowie zdobył trzy bramki, w tym jedną piętą, a inną po fantastycznym strzale z dystansu. Czwartego gola dołożył w drugiej połowie, a festiwal strzelecki PSG zakończył Edinson Cavani. Reprezentant Szwecji został dopiero 10. piłkarzem, który w zaliczył cztery trafienia w jednym meczu najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie. "Możemy wygrać te rozgrywki, ale trzeba pamiętać, że im dalsza faza rywalizacji, tym będzie trudniej" - powiedział Ibrahimović. "Mój pierwszy rok w Paryżu był wspaniały, ale ten jest jeszcze lepszy" - mówiła gwiazda mistrzów Francji. "To był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, z mnóstwem pozytywów, można powiedzieć, że nawet perfekcyjny" - stwierdził Laurent Blanc, trener PSG. "Cztery gole Ibrahimovicia to wspaniały wyczyn. Trudno orzec, który z nich był najładniejszy. Wygranie Ligi Mistrzów jest marzeniem zarówno piłkarzy, jak i zarządu, ale to będzie trudne zadanie. Musimy wszystko zrobić po kolei, a pierwszym krokiem jest wygranie grupy" - dodał. Na razie PSG jest na dobrej drodze do zrealizowania tego celu, bo po trzech kolejkach z kompletem punktów prowadzi w grupie C.