Skład grupy D uzupełniają Valencia CF i AS Roma. Na początek rywalizacji Olympiakos podejmować będzie Valencię, a pogromcy Legii Warszawa jadą do Rzymu. - Hiszpańska drużyna chce się odbudować, więc będzie groźna, ale... umiemy z nimi grać Niedawno pokonaliśmy Real Sociedad i Mallorkę - powiedział w "Przeglądzie Sportowym" Michał Żewłakow, który ma na koncie 14 spotkań w LM, ale jeszcze nie udało mu się wystąpić w kolejnej fazie rozgrywek. - Trzy sezony walczyłem w Anderlechcie i nie udało się. W Olympiakosie podkręcę licznik, ale chcę też przerwać niekorzystną serię - dodał reprezentant Polski. Żewłakow podkreślił, że oczekiwania w Grecji są duże. - W tej edycji finał jest w Atenach, więc wszyscy liczą na jakąś niespodziankę. Prezes klubu marzy o tym, abyśmy zbliżyli się do finału. Nikt nie żąda awansu do ostatecznej rozgrywki, ale wyjścia z grupy na pewno. Kluczem będą mecze u siebie. Grupę mamy wyrównaną i każdy może awansować. Najwięcej mówi się o Romie i Valencii, ale uważam, że nieprzyjemne mogą być mecze z Szachtarem. Starcia z Mariuszem będą miały dodatkowy smaczek - zakończył Żewłakow.