- A u nas? Najdroższy jest Vincent Kompany, za którego Betis Sewilla proponował 17 milionów... Sam bym się dał sprzedać do Chelsea. Coś czuję, że Abramowicz chyba mnie kupi - zażartował polski obrońca. Jedynego gola w tym meczu strzeli Frank Lampard, który popisał się świetnym uderzeniem z rzutu wolnego. - Anglik uderzył w środek bramki. Widziałem po minie naszego bramkarza, że jest na siebie wściekły. W drugiej połowie Daniel Żitka wybronił groźniejsze uderzenia Lamparda. Zabrakło szczęścia, a bylibyśmy w siódmym niebie. Wydaje mi się, że mieliśmy przed Chelsea zbyt duży respekt - stwierdził Żewłakow, który przebywał na placu gry do 83 minuty. Wtedy Polaka zmienił Nenad Jestrović. - Nabiegałem się za Damienem Duffem co niemiara. A oprócz tego musiałem toczyć zacięte pojedynki z Williamem Gallasem - mówił Żewłakow.