Niemiecka drużyna wyeliminowała Greków i zagra w Lidze Mistrzów. Najpierw w Gelsenkirchen był remis 1-1, a w rewanżu podopieczni Jensa Kellera wygrali 3-2. Do urazu doszło na ostatnim treningu jeszcze przed wtorkowym spotkaniem rewanżowym w Salonikach. Szalai upadł na rękę i według klubowego lekarza doszło do uszkodzenia jednej z kości nadgarstka. Na miejscu nie zrobiono jednak prześwietlenia, ponieważ Węgier zapowiedział, że i tak zagra. - Mimo mocnego bólu w nocy zacisnąłem zęby i postanowiłem wyjść na murawę. Potrzebuję nóg i głowy, a nie ręki do gry w piłkę - powiedział węgierski napastnik. Menedżer Schalke Horst Heldt nie jest optymistą. Powiedział, że szanse, iż nic nie jest złamane, są niewielkie, ale dopiero dokładne badania odpowiedzą na pytanie, czy potrzebny będzie zabieg i jak długo potrwa przerwa w grze piłkarza. To kolejny cios dla ekipy z Gelsenkirchen. Wcześniej z kadry wypadł kontuzjowany Holender Klaas-Jan Huntelaar i to właśnie Szalai miał zastąpić go w ataku. Ostatnio magazyn "Kicker" poinformował, że klub z Zagłębia Ruhry jest zainteresowany pozyskaniem Waldemara Soboty ze Śląska Wrocław oraz Michała Żyry z Legii Warszawa.