Obie ekipy przystępowały do tego meczu świadome wyniku, jaki padł w pierwszym meczu tej grupy. Inter pokonał w nim RB Salzburg 1:0 i z siedmioma punktami na koncie z dumą zajął miejsce na czele tabeli. Ta wiadomość jednak najwidoczniej nie zmotywowała żadnej z ekip do wzmożonego wysiłku. Pierwsze połowa meczu nie zachwyciła. Benfica zupełnie nie korzystała z "przewagi" własnego stadionu, a Real Sociedad zawodził pod bramką Portugalczyków. Niebywałe, były kolega "dołączył" do Lewandowskiego. W Bayernie świętują Liga Mistrzów. Real Sociedad pokonał Benficę, Brais Mendez bohaterem Na początku drugiej połowie goście postarali się o konkret. Na ich drodze stanął jednak Anatolij Trubin, który obronił strzał Martina Zubimendiego. Ukrainiec był już jednak bezradny w 63. minucie, gdy minęła go piłka, którą Ander Barrenetxea podał do Braisa Mendeza. Ten dopełnił formalności zdobywając swoją trzecią bramkę w tej edycji Ligi Mistrzów. Dorobek imponujący, jak na ofensywnego pomocnika - trzeba przyznać. Po chwili Real Sociedad mógł prowadzić już dwoma golami, ale Takefusa Kubo huknął tylko w poprzeczkę. A jednak, już wszystko jasne w sprawie Lewandowskiego. Hiszpanie ogłaszają Benfica nie odrobiła już strat, co oznacza, że w tabeli grupowej wciąż notuje zerowy dorobek bramkowy i punktowy. Real Sociedad natomiast podobnie jak Inter ma na koncie siedem punktów i zmierza po awans do fazy pucharowej.