Yaya Toure przeniósł się z Barcelony do Manchesteru City w lipcu 2010 roku. Angielski klub zapłacił za niego 36 milionów euro. Od tego momentu reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej stał się jednym z najważniejszych zawodników "The Citizens".Manchester City w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze. Podopieczni Manuela Pellegriniego plasują się na 3. miejscu w Premier League i po raz pierwszy w historii awansowali do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. W 1/8 finału tych prestiżowych rozgrywek angielski klub trafił na trudnego rywala - Barcelonę. Jednak Yaya Toure uważa, że to piłkarze "Dumy Katalonii" czują strach przed konfrontacją z Manchesterem City."Tworzenie historii czasem trwał dłużej. Jestem szczęśliwy, bo znalazłem się w odpowiednim miejscu. W klubie, którego barw broni wielu fantastycznych piłkarzy" - powiedział Yaya Toure w wywiadzie dla Sky Sports. "Jestem pewien, że w ciągu kilku lat Manchester City będzie najlepszym klubem na świecie" - dodał 30-letni zawodnik."Barcelona boi się nas. Oni wiedzą, jak gramy w Premier League, zwłaszcza u siebie i są przerażeni" - podkreślił Yaya Toure."Prezentujemy wspaniały futbol, strzelamy dużo goli. Ale wiemy, że czeka nas trudne zadanie, żeby pokonać Barcelonę. Musimy wznieść się na wyżyny" - zaznaczył Yaya Toure.