Barcelona dominowała w pierwszej połowie, a gola nie zdobyła tylko dzięki doskonałym interwencjom bramkarza gospodarzy Alexa Mereta, który powstrzymał strzały Ilkaya Gündogana i Lamine'a Yamala. Lewandowski miał też jedną okazję, ale również górą był golkiper rywala. Defensywny mur Napoli został skruszony w 60. minucie, gdy Pedri podał do "Lewego", który umiejętnie przyjął piłkę w polu karnym i umieścił ją w bramce przy lewym słupku. Był to 93. gol kapitana reprezentacji Polski w Lidze Mistrzów. Wyprzedzają go tylko Cristiano Ronaldo - 140 goli i Lionel Messi - 129. Czwarte miejsce w klasyfikacji zajmuje Karim Benzema - 90. Napoli oddało pierwszy celny strzał w 75. minucie i od razu padła bramka. Kameruńczyk Andre-Frank Anguissa podał do Nigeryjczyka Victora Osimhena, który w polu karnym wygrał fizyczne starcie z Inigo Martinezem i strzałem w lewy dolny róg bramki pokonał Marca-Andre ter Stegena, ustalając wynik na 1-1. - Prezentując się w ten sposób mamy duże szanse na awans. Graliśmy dobrze w ataku i obronie, a po bramce stworzyliśmy sobie więcej okazji - optymistycznie do całej sytuacji podszedł Xavi na konferencji prasowej. FC Barcelona ostatnio w ćwierćfinale Ligi Mistrzów zagrała w 2020 roku Dla niego był to pierwszy mecz w roli trenera Barcelony w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, do której zespół wrócił po trzech latach. - Zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale to jest Liga Mistrzów, jeśli dasz rywalowi za dużo przestrzeni, to zostaniesz ukarany - tłumaczył szkoleniowiec "Dumy Katalonii". Remis nie do końca więc go zadowala. - Szkoda, że końcowy rezultat nie odzwierciedla przebiegu gry. Jestem jednak usatysfakcjonowany z naszej postawy, ponieważ zastosowaliśmy to, nad czym pracowaliśmy na treningach. Jestem dumny z tego, co zaprezentowaliśmy. Drużyna jest gotowa na rewanż - przyznał Xavi. Dojdzie do niego 12 marca na Stadionie Olimpijskim w Barcelonie. "Duma Katalonii" poprzednio w ćwierćfinale Ligi Mistrzów wystąpiła w 2020 roku, kiedy w jedynym spotkaniu (takie były zasady z powodu pandemii COVID-19) doznała klęski z Bayernem Monachium, przegrywając 2-8.