Sir Alex Ferguson, menedżer Manchesteru United, który przegrał we wtorek z Realem Madryt 1-2 odpadając z Ligi Mistrzów, nie pojawił się nawet na konferencji prasowej po spotkaniu. "Menedżer nie jest w stanie mówić o decyzji sędziego, czy nawet z nim rozmawiać. Była ona surowa, niewiarygodna w tym momencie pojedynku" - stwierdził Mike Phelan, asystent Fergusona. Za swoim rodakiem wstawił się inny szkocki menedżer z Premier League. "Myślę, że Sir Alex Ferguson słusznie może być zły, jak nigdy wcześniej. Ta decyzja zmieniła przebieg meczu" - tłumaczył David Moyes, opiekujący się Evertonem Liverpool. "Patrzę na tę sytuację z punktu widzenia szkoleniowca, a Manchester United nie miał we wtorek łatwo. Myślę, że 'Czerwone Diabły' miały prawo protestować w tej sytuacji. Decyzja była niesłuszna i kosztowała klub bardzo dużo" - dodał Moyes. Odmienne zdanie wyraził Roy Keane, w przeszłości podopieczny Fergusona w Manchesterze United. "Podczas mojej kariery zastanawiałem się, czy 'dałem sędziemu powód, żeby mnie wyrzucił z boiska'? Jeśli tak, to nie miałem już na nic wpływu. Myślę, że w tym wypadku arbiter postąpił słusznie. Nie jest ważne, czy Nani chciał to zrobić. Powinien uważać na rywali, którzy byli koło niego. Czy on myślał, że ma 10 metrów boiska tylko dla siebie"? Sędziego Cuneyta Cakira nie broni jego starszy kolega po fachu, były arbiter z Premier League Dermot Gallagher. "W najgorszym wypadku Nani kopnął w dolną część ramienia Alvara Arbeloi, na pewno nie trafił w żebra. Nie będę się powtarzał, że Portugalczyk gonił uciekającą piłkę, ale na pewno w jego zagraniu nie było złośliwości. W najgorszym wypadku powinien dostać żółtą kartkę za niebezpieczną grę, ale gdybym sędziował te zawody, to nie mam pojęcia, w jaki sposób mógłbym wpaść na pomysł wyrzucenia go z boiska za takie zachowanie" - powiedział Gallagher. Inne opinie ludzi związanych z angielskim futbolem, są podobne. "Myślę, że żaden z piłkarzy Realu Madryt nie oczekiwał takiej decyzji sędziego, nikt z nich nie domagał się czerwonej kartki. Nani nie widział przeciwnika, nie chciał tego zrobić, więc to nawet nie było na kartkę" - stwierdził Dietmar Hamann, były niemiecki pomocnik Liverpool FC. "To haniebna, szokująca decyzja, która wyrzuciła Manchester United z Ligi Mistrzów" - bez ogródek przyznał Alan McInally, były napastnik m.in. Bayernu Monachium i Aston Villi Birmingham. "To była dziwna decyzja - podjęta przez arbitra z Turcji, o którym wcześniej nie słyszeliśmy. Jego pracę oceniał na trybunach słynny Pierluigi Collina. Jestem przekonany, że w tym momencie pomyślał, ze sędzia się pomylił. Nie mogłem uwierzyć, kiedy arbiter wyciągnął czerwoną kartkę - to po prostu była pomyłka" - powiedział Lou Macari, była gwiazda "Czerwonych Diabłów". Nawet hiszpański dziennikarz Guillem Balague przyznał, na Twitterze że: "Manchester United był lepszy nawet bez piłki, dominował nad grą. Sędzia miał duży wpływ na wydarzenia, na które mógł mieć".